23 maja 2011

Sen : Zamach ?

Nie pamiętam dobrze dzisiejszego snu , lecz opisze  to co zapamiętałam.

Jestem gdzieś na jakimś osiedlu  chyba w Polsce bo z daleka widzę swój dom , jestem  na jakimś podwórku  z dużymi  psami ciemnej maści . Pamiętam, że jestem w środku jakiegoś budynku , są tam też inne osoby czuje się jak w piwnicy - nie widzę dokładniej co tam się dzieje,  obraz jest zamazany. Potem jestem poza tym podwórkiem  idąc  ponownie w jego stronę  , choć się nie odwracam za siebie widzie jakimś  cudem , że idzie za mną  bardzo duży  biały pies a  wchodząc ponownie na podwórko jest też tam jeden duży czarny  pies. Nie boje się ich  panicznie  lecz obawiam się iż wykonam jakiś niepasujący im  ruch to mnie któryś możne ugryzie ale same psy nie byle źle do mnie nastawione .



Gdzieś ten obraz przeskakuje jestem na podeście obok dużej trybuny chyba coś zorganizowaliśmy  i oglądamy to nadzorujemy bądź zwyczajnie jesteśmy na czymś , niestety nie widzę co jest przed trybuna,  może to co w rodzaju stadionu ? Pamiętam, że leże na podeście obok siedzeń innych , nie wiem czy się ukrywam czy tak się tylko położyłam ale spostrzegam ze jest tam ten chłopka co zawsze mi się śni siedzi w samolocie obok nas . Ten samolot to już jakby był zniszczony jest bez skrzydeł i tylnego ogona ,nie jest duży  na może z 10 by pomieścił . Gdzieś przewija się mój czarno-biały kot , nie wiem skąd się tam pojawił  ale łapie go i biorę na ręce by mi nie uciekł. Potem już pamiętam tylko tyle, że na tej ogromnej trybunie widzę ogień , ludzie uciekając w las  a mnie próbuje złapać ten chłopak ale ja uciekam z kotem na rekach za ludźmi. Jedynie co pamiętam to jestem osmolona  na twarzy  i rekach ,które mnie bolą bo niosę mojego kota a nie jest on lekki i na tym sen się kończy .


19 maja 2011

Dwa sny.

Sen 1 

Jestem w Polsce , jest niby dzień ale szaro i smutno . Gdzieś w tle przewija się  moja jedna pozostała w Polsce przyjaciółka , nie słyszę o czym rozmawiamy a potem przeskakujemy jakby do domu mojej nieżyjącej już przyjaciółki ( zmarła ponad 2 lata temu ). W tym śnie właśnie zmarła , toczyły się przygotowania do pogrzebu ,na którym w tak naprawdę mnie nie było .  Ona zmarła 6 miesięcy po moim wyjeździe  z kraju, a ja w tym czasie nie mogłam wrócić . We śnie też nie widziałam pogrzebu ale czułam ponownie ten sam ogromny ból nie do opisania po Jej stracie , tak naprawdę to jeszcze się z Jej strata nie pogodziłam ... We śnie towarzyszył i pocieszał mnie polski aktor Filip Bobek , który we śnie był moim chłopakiem ( ostatnio trzy razy z rzędu  śnił mi  się ten Pan  w charakterze właśnie mojego chłopaka) .



Sen 2

Drugi sen to jakby kontynuacja pierwszego tylko ze w innym miejscu , nadal jestem z tym aktorem  z pierwszego snu . Nie wie  czy jesteśmy w ekipie ratującej czy znaleźliśmy się tam przypadkowo, znajdujemy się przy  płonącym samolocie białym czy ogólnie jasny samolotem i nie widzę żadnych oznaczeń na nim , leży na polu bądź na  lace.  Widzę te ogromne płomienie obejmują to co pozostało z samolotu , biegnę do tego samolotu chce uratować kogoś kto może przeżył.  Katem oka widzę duży czerwony samochód coś w rodzaju pogotowia  mam odczucie, że i my należymy do tego pogotowia. Jestem przy tym samolocie chce już wchodzić do środka  ale mój chłopak  łapie mnie w pasie i odciąga, wsadza mnie do tego samochodu  i odjeżdżamy bo  jest inne zgłoszenie. Jest mi smutno, że nie mogłam nikogo uratować i  nikt nie przeżył . Dalej jedziemy przez jakieś miejscowości , dojeżdżamy  do jakiegoś domu , przed którym  stoi kobieta czekająca na nas . Wychodzimy z samochodu ja zostaje w pobliżu samochodu a  reszta idzie do tej kobiety, dziwnie się czuje i wciąż myślę o tym samolocie, który zostawiliśmy za sobą . Nie wiem co się stało ale chłopacy też nie pomagają tej kobiecie  i jedziemy dalej , do kolejnej miejscowości . Dotarło do mnie  że jesteśmy ekipa ratunkowo-lecznicza,   która jeździ po miejscowościach i pomagam potrzebującym,  którzy nas wezwali . Wyjeżdżamy z którejś miejscowości i znowu widzę kolejny samolot podobny do poprzedniego a sytuacja powtarza się  znowu jak przy tamtym samolocie, kiedy mój chłopak  łapie mnie ponownie w pasie odciągając mnie od samolotu przeskakujemy do jakiegoś mieszkania  i na tym sen się kończy .

14 maja 2011

Kolejny sen proroczy o burzy ?

Dziś nad ranem przyśnił mi się sen o strasznej burzy . Byłam na czymś w rodzaju szkolenia w moim miasteczku w Polsce , następnie  idę z jakaś grupa ulica w stronę mojego domu  wpatrując się w niebo . Na niebie widzę nadchodzące ogromne  chmury , zaczyna ślinie padać deszcz i rozpętuje się burza . 


 Jest tak ciemno , że ciężko jest mi  odróżnić dzień od nocy.  Nagle przebudziłam się  słyszę jak silnie pada deszcz , przeszłam do salonu zobaczyć co się dzieje za oknem  tam burza , deszcz  i bardzo ciemno jak na około godzinę 9 rano .

Sen : Wojna 13.05.2011

Mój sen  zawiera po części dwie możliwości dla jednej sytuacji we śnie . Sen zaczyna się  w moim domu w Polsce .  (1 obraz) Moja mama ,brat i ja szykujemy się do wyjścia , mamy gdzieś wyjechać ponieważ dostaliśmy  informacje, że Niemcy najeżdżają na nasze okolice . ( 2 obraz )  Pakujemy z mama i bratem najpotrzebniejsze rzeczy do walizek  i mamy wyjechać na wieść pojawienia się żołnierzy niemieckich  w Polsce . Następnie widzę , (1 obraz ) jak wychodzimy  na ulice i  nie wiem w jaki sposób  ale widzę jak Niemcy wstrzeliwują z armat stalowe kule  w nasza stronę  i mówię do mamy i brata , że leci kula wiec każę im unikać miejsca gdzie  ma spaść metalowa kula  i tak kilka razy się to powtórzyło , potem zatrzymujemy się  przy starym domu mam i brat chowają się w wykopanym rowie i już ich nie widzę .
 
 
 W drugim obrazie nie zatrzymujemy się na ulicy lecz znajdujemy się przy  przystanku  autobusowy czy kolejowy i tam też mama z bratem chowają się do wykopanego rowu i tam też znikają. Następnie jestem na tej ulicy  i żałuję, że nie zeszłam  z mama w ten dół, zostałam sama.  Siedzę z jakimiś dziewczynami na dachu jakiegoś domu   nagle  widać idących ulica żołnierzy niemieckich , nagle zostałyśmy ostrzelane  przez samolot , moje towarzyszki padają martwe tak mi ich strasznie szkoda. Nie jestem w stanie  stwierdzić czy mnie trafiono  i zabito ale udaje,  że nie żyje   najpierw opieram się o coś w rodzaju barierki a potem spadam z tej barierki  na ulice . Leżę na tej ulicy jakiś czas , część mojej twarzy wciska się w asfalt a malutkie drobinki piasku sprawiają mi ból wciskając się w mój policzek ale  staram się nie  oddychać  ani ruszać  by mnie nie dobito, żołnierze sprawdzają każdy dom  po domu czy ktoś się w nich nie ukrywa . 
 
 
 
Ja leżę przed domem,  który wygada na zewnątrz bardzo stary  i opuszczony, okna pozasłaniane i zabite drewnianymi deskami. Ja w pewnym  momencie nie wytrzymałam i poruszyłam się nabierając przy tym głęboko powietrza a żołnierze stali dość blisko mnie. Modliłam się aby tego nie zauważyli bo odrazy by mnie zabili lecz na szczęście  nic nie spostrzegli i  poszli  dalej.
 
 
 
Gdy odeszli dość daleko wstałam i dziewczyny także wstają za mną, też udawały martwe  idą ze mną  wiec każę im przeskoczyć ogrodzenie  i wejść do tego starego domu . Gdy przeskakiwałyśmy to ogrodzenie widziałam ponownie zbliżających się żołnierzy  więc ja szybko prowadzę dziewczyny na tył tego domu  wchodzimy  do niego a tam właściciele domu każą nam szybko się schować  i milczeć . Nie wiem jak ale widzę , że żołnierze też sprawdzają tył domu  lecz nie wchodzą do niego . 
 
 
Właściciele dali nam schronienie  , jedzenie i spanie ; co dziwne w środku ten dom wyglądał bardzo luksusowo, i było już tam trochę osób  . Potem pamiętam, że trzymam w ręku telefon komórkowy  i staram się dodzwonić do brata  , mamy i jeszcze kogoś ale nie udaje mi się to i tak kończy się mój sen o wojnie.
 
Dziwne jest dla mnie to że niektóre sytuacje miały dwa warianty  zdarzeń. Widziałam te sceny jednocześnie  w mojej głowie w tym śnie, i co dziwne mogłam widzieć wszystko poza mną nawet dość  daleko.  Połączenie we śnie przeszłości bo to była jakby II Wojna Światowa z niezbyt odległa moja przeszłością - wszystko wskazywało na rok 2008;  jakby dwa czasy się zderzyły w tym śnie  i do tego  jeszcze dwa wymiary! Ale jak to możliwe i jaki to miało cel ???