Dziś śniło mi się , że jestem z jakimiś ludźmi w jakimś budynku gdzie mieszkamy wszyscy razem , coś podobnego do schroniska dla bezdomnych . Wszyscy się bardzo dobrze znaliśmy choć po twarzach nikogo znajomego mi nie przypominali. We śnie pokazane było jak sobie żyjemy i radzimy, otoczenie szare brak słońca a zarazem nie było ani dnia ani nocy.
Musiała być ,,noc,, ponieważ zaczęło coś się dziać na zewnątrz jakieś wstrząsy ziemi . Ludzie powychodzili z łózek w piżamach przed budynek a coś z nieba powiedziało, że pomalutku teraz przesunie się skorupa ziemska i wszystko się obniży. W myślach mowie do siebie jak się obniży to co z oceanami zalej nas, ale ten głos uspokoił mnie że nic takiego nie nastąpi i wszystko jest dopasowane ze sobą i dobrze zaplanowane . Nikt poza mną niestety nie slyszal tego głosu wiec przekazywałam reszcie co słyszę. Potem widzę siebie na jakiejś malej górce i nagle cały grunt opadł o kilkanaście cm a ja krzyczę do wszystkich ,, widzicie mówiłam, że nie będzie wcale źle i wszyscy przeżyją ,, . Stojąc na tej ziemi patrzyłam by nikt nie powpadał do dziur powstałe w wyniku przesunięcia się płyty tektonicznej , spojrzałam na ulice ale zdziwiło mnie , że asfalt znikną z dróg , oglądając się dookoła miasta nie widziałam tego asfaltu choćby kawałka . Sen kończy się na wschodzie Słońca , którego jak to czułam we śnie nie było od pary ładnych lat.
Musiała być ,,noc,, ponieważ zaczęło coś się dziać na zewnątrz jakieś wstrząsy ziemi . Ludzie powychodzili z łózek w piżamach przed budynek a coś z nieba powiedziało, że pomalutku teraz przesunie się skorupa ziemska i wszystko się obniży. W myślach mowie do siebie jak się obniży to co z oceanami zalej nas, ale ten głos uspokoił mnie że nic takiego nie nastąpi i wszystko jest dopasowane ze sobą i dobrze zaplanowane . Nikt poza mną niestety nie slyszal tego głosu wiec przekazywałam reszcie co słyszę. Potem widzę siebie na jakiejś malej górce i nagle cały grunt opadł o kilkanaście cm a ja krzyczę do wszystkich ,, widzicie mówiłam, że nie będzie wcale źle i wszyscy przeżyją ,, . Stojąc na tej ziemi patrzyłam by nikt nie powpadał do dziur powstałe w wyniku przesunięcia się płyty tektonicznej , spojrzałam na ulice ale zdziwiło mnie , że asfalt znikną z dróg , oglądając się dookoła miasta nie widziałam tego asfaltu choćby kawałka . Sen kończy się na wschodzie Słońca , którego jak to czułam we śnie nie było od pary ładnych lat.