23 grudnia 2010

Pozdrowienia z Polski

Udało mi się wbić na kompa u kuzynki , nie mam dużo czasu wiec nic nie napisze co się dzieje z sfer paranormalnych ale opisze jak wrócę do Francji.

pozdrawiam serdecznie oraz  życzę Wesołych Świat Bożego Narodzenia  oraz szczęśliwego Nowego Roku !

14 grudnia 2010

Wyjazd .

No kochani juto bardzo wcześnie wyjeżdżam do Polski , wiec nie wiem czy będę miała czas na pisanie tu bo dużo jest do odwiedzenia osób a czasu wbrew pozorom bardzo mało.  Nawet teraz nie mam za bardzo czasu napisać tu coś konkretnego heh
Wsadzie w końcu pojawił  się adwokat mojego byłego pracodawcy i doszło do konfrontacji przed sadem tzn. mój adwokat i ich przedstawili  jak się sprawy maja . No cóż trzeba czekać do kwietnia na decyzje czy wygrałam czy nie  ehhhhh


pozdrawiam serdecznie 

06 grudnia 2010

Nocne debaty Blue .

Dziś czat był naprawdę udany , heh no tak ...  Założyłam pokój dla osób z forum FN gdzie jestem moderatorem; link do forum : http://www.forum.nautilus.org.pl/index.php  ale i dla innych osób, które interesują się paranormalnymi rzeczami  -  link do czatu : http://czat.onet.pl/Universe,chat.html - serdecznie zapraszam. Dziś trochę osób prosiła mnie o pomoc na astrotatocie, by zobaczyć co  będzie z ich życiem osobistym. Po raz pierwszy nie dla wszystkich widziałam  pozytywnie ,ale to dobry trening dla mnie samej.

Od wczoraj towarzyszy mi mój Anioł Stróż , ciągle czuje ciepło w klatce piersiowej i czuje , że jest przy mnie . Szczerze mówiąc to mnie martwi , nie wiem dlaczego ale czuje się jakbym miała się zegnać ze wszystkim i wszystkim i chyba wiem co to jest .Najprawdopodobniej to jest jeden z trzech  momentów wybranych przed narodzinami , wybranymi prze zemnie  by opuści to życie. Czuje i słyszę, że w mojej głowie pląta się pytanie i muszę zdecydować czy chce dalej tu być czy odejść tam gdzie moje miejsce. Wczoraj  nawet miałam taki sen z Gastria ,jej mężem, Darkness , koleżanka z PL . Byliśmy wszyscy w Turcji u teściów Gastrii , zwiedzaliśmy miasto . Koleżanka z PL prosi o rade czy zostać w Turcji  z jakimś mężczyzna czy wracać do Polski wiec odpowiadam jej ze na jej miejscu bym została w Turcji.Natomiast był tam też ten młody mężczyzna , który przejawia się w moich snach ,zadał mi pytanie czy chce zostać z nim czy wracać ale gdzie ? Następnie jesteśmy w jakimś pomieszczeniu coś się dzieje ja rozmawiam z kim przez telefon a potem mowie coś do męża Gastrii a On ku mojemu zaskoczeniu odpowiada mi płynnie po polsku. Stałam na przeciw niego dokładnie go widziałam,  wyglądał tak jak ze zdjęć Gastrii ale już nie pamiętam co mówiliśmy. Ja w pewnym momencie uwiadamiam sobie, że jesteśmy w Turcji , i mam w tym momencie przebłysk przebytej samolotem drogi oraz myślę sobie ze jestem blisko Cypru gdzie mieszka Gastria i ucieszyłam się, że zobaczę gdzie i jak Ona mieszka .Kto wie co by się stało gdybym zdążyła temu mezczyznie odpowiedzieć twierdząco na pytanie ?
Jedno jest pewne coś jest na rzeczy obecność Anioła jest mi podejrzana bardzo a może to tylko nerwy przed wyjazdem do PL ? ...

04 grudnia 2010

Dla Gastrii :)

Niech pięknie śpiewa dziś swe trele skowronek,
bo oto nadszedł Twych urodzin dzionek.
Przyjmij życzenia z serca prosto płynące,
gorące i ciepłe jak letnie słońce.
Życzę Ci zdrowia, wszelkiej radości,
stu lat życia oraz bezkresnej miłości.
Niech wszystkie plany Ci się zawsze spełniają,
wszyscy chłopcy niech się w Twej urodzie kochają.
Szczęście niech Ci towarzyszy w życiu trwale,
trafne zrządzenia losu niech Cię wspierają stale.
Wszystkie marzenia niech się spełnią co do jednego,
a na zakończenie coś tradycyjnego: wszystkiego najlepszego.



Słońce wszystkiego najlepszego w dniu Urodzin.
Mam nadzieje że ten dzień spędzisz wyjątkowo:)
Pozdrawiam Serdecznie

Zdarzenie : Troszkę o Aniołach .

Ostatnio czytam książkę pt. ,, Anioł przy moim ramieniu,, Glennyce S. Eckersley . Autorka przedstawia w tej książce  opowiedziane historie  przez ludzi , którzy napotkali  na swojej drodze Anioły. Anioły te ratowały tym ludziom życie;  przybywały z obdarowaniem miłością ,spokojem i życzliwością w sytuacjach naprawdę beznadziejnych w życiu; uzdrawiały małe dzieci jak i dorosłe osoby . Przybywały z wiadomościami dla niektórych osoba a także pomagały w sprawach cogodzinnego życia ,w najzwyklejszych obowiązkach. Relacje osób,  które widziały swojego Anioła opiekuna zawsze jest ta sama, osoby te widza ogromna postać, ze skrzydłami jakby przezroczysta ale widać ta postać ,w pomieszczeniu w którym się znajdowała wypełniało światło tak jasne ale co ciekawe nie męczyło oczu. Postura Aniołów również promieniowała bardzo jasnym światłem ,a na ludzi odwiedzonych spływała nieograniczona miłość ,spokój i świadomość ,że nie są pozostawieni samy sobie. Gdy przeczytałam dział o tym ,że Aniołowie pomagają w błahych i codziennych sprawach przypomniało mi się moje zdarzenie z  ostatnich wakacji.
Na chłodne noce miałam położony koc nad głową za poduszka , i gdy w noc popadało było zimno a okno cały czas było otwarte w sypialni. Czasem przebudzałam się i brałam koc by się przykryć pamiętałam to doskonale ale były takie dwie noce gdzie byłam przykryta kocem a nie pamiętam bym to ja zrobiła .Pytałam narzeczonego  czy on  w nocy mnie przykrywał ale zaprzeczył a wiem doskonale, że ja tego nie zrobiłam bo trzeba  być przytomnym by ten koc wydostać z za poduszki. Zastanawiałam się długo nad tymi dwiema sytuacjami kto mógłby mnie przykryć , w końcu doszłam do wniosku że być może mój Opiekun to uczynił ale nie byłam zbytnio do tego przekonana  . Czytając ta książkę myślę ,że jednak to był mój Anioł Stróż , może to banalnie i  głupie, że doszukuje się ingerencji Opiekuna ale na pewno mielicie podobne przypadki . Kolejna sprawa to jak idę na zakup chodzę po markecie i słyszę głos który mi mówi np. kup chleb, warzywa i kawę ale oczywiście ja niedowiarek ignoruje to a potem w domu się okazuje, że np; kończy się kawa, chleb i nie mam już warzyw. Czasem jest tak, że nie ignoruje tego głosu w większych zakupach , chce kupić coś za większą sumę ale ten głos mi podpowiada bym poczekała z kupnem tej rzeczy bo może będzie gdzieś indziej tańsza bądź  spadnie cena i o dziwo tutaj słucham a co się okazuje, że słusznie bo rzecz która chciałam kupić po kilku dniach była po niższej cenie.

Sen : Własny Grób i Proroczy sen !

Dzisiejszej nocy miałam  dwa sny, pierwszy niezbyt optymistyczny dla mnie a drugiego snu drugi wątek to  proroczy sen .

Pierwszy Sen : 

Sen zaczyna się gdzieś jakby szpitalu i mam ta świadomość, że jestestw ciężko chora i mogę umrzeć ale nie dopuszczałam takiej możliwości. Potem widzę grób a przed nim stojącą mamę i jakiegoś mężczyznę , otoczenie jak z horroru ale nie wiem czy to był cmentarz czy tylko jakieś miejsce bo żadnych innych grobów nie widzę prócz tego jednego. Było ciemno drzewa bez liści o paskudnym wyglądzie, co dziwne ja siebie nie widziałam . Ten grób a raczej widzę tylko płytę nagrobkowa, która jest z marmuru takiego granatowego . Zbliżam się do tego grobu i widzę tam swoje imię ale nazwisko się nie zgadza , moje nazwisko jest na literę K a tam było napisane Dessaya czy jakoś podobnie . W tym momencie dotarło do mnie,  że ja już nie żyje i słyszę mam jak debatuje z tym mężczyzna czy zmienić to nazwisko na  moje prawdziwe czy zostawić to które już tam  jest . Ja mowie do nich,  że mam na nazwisko K..., że ma wpisać moje prawdziwe lecz mnie nie słyszą i odchodzą powoli . Poirytowana zaczynam krzyczeć mamie do ucha bo tak mi ktoś przekazał myślę i widzę,  że to skutkuje, że usłyszała mnie mama i jeszcze raz krzyczę do jej ucha ... 
 Niestety sen został przerwany przez mojego kocura, który uwalił się na mojej klatce piersiowej po 3 w nocy. Sami byście się przebudzili  gdyby wlazł na Was 6 - cio kilowy kocur :P



Drugi sen, wątek 1 : 

Kolejny sen z poczatku wydaje mi się powiązany, jakby kontynuacja tego pierwszego snu bo nadal mam świadomość tego , że  już nie żyje . Widzę siebie ładnie ubrana na biało , stoję przed ogromnym domem w jego ogromnej bramie. Spoglądam dalej widzę dużo ludzi też na biało ubranych stojących przed tym domem , ustawili się wzdłuż chodnika prowadzącego prost do drzwi tego ogromnego domu. Podchodzę powoli do tych ludzi a oni witają mnie jakbym była jakaś gwiazda  choć też czuje w sobie, że jestem dość ważną istota dla tych wszystkich ludzi. Wchodzę do tego domu widzę tylko jasne światło ... . 
Na tym się kończy watek pierwszy ponieważ się znowu przebudziłam była po 4 rano .

Wątek 2 : 

Nagle jestem w swoim miejscu pracy , pracuje jak zawsze robię co do mnie należny ale jest nowy od kilku tygodni wiec zwracam mu uwagę,  że źle pracuje , tłumaczę i pokazuje od nowa jak ma pracować i czego ma nie robić ...

Wątek został przerwany budzikiem dzwonił o 6 rano do pracy. Kiedy już  przyszłam do pracy  i przygotowałam się do niej w szatni   przyszedł nowy pracownik, co jest  dość niespodziewane bo przychodzi sobie kiedy chce i rzadko pracuje w soboty no ale ok . Niestety  wszystko wyglądało tak jak we śnie, źle wykonywał  swoje obowiązki  aż mnie krew zalewała bo tłumaczyłam mu z koleżankom wcześnie co i jak na przemian ze 6 razy no ale może do co nie których trafia za 10 !

W moim przypadku sny prorocze sprawdzaj się kilka godzin po tym jak mi się wyśnił (?) , sorki ale jakoś nie umiem dobrać tu właściwego słowa za co przepraszam. Jak na razie sny prorocze dotyczą tylko mojego życia osobistego  i chyba dzięki Bogu !  ,  bo gdyby sprawdzało mi się to o czym śnie  na co dzień  byłby niezły armagedon na Ziemi .

28 listopada 2010

Crying Soul

... Jestem  trochę  smutna i milcząca , oczy zalewają się łzami a dusza .... Znowu wpatruje się w to okno, widzę  granatowo-różowe chmury a gdzieniegdzie przebija się blednący już błękit atmosfery.  Firanki poruszają się od gorącego powietrza ,które wydobywa się z grzejnika. Róże już uschły i musiałam jej wyrzucić , teraz w wazonie stoją sztuczne kwiaty . Siedzę przy grzejniku  a moje plecy otula zimno. Jest mi bardzo smutno , przerywam co chwile pisanie ponieważ wpatruje się w okno i się zamyślam , zastanawiam się co jest ze mną nie tak ? Dlaczego nie jestem inna? Chciałabym być zwykła dziewczyna  o zwykłych problemach jak inne ,żyć inaczej .  Moje łzy zaczęły się kręcić  w moich oczach ,widzę swoje dotychczasowe życie przed oczami ,delikatnie po kryjomu ocieram oczy by nie zostało  to zauważone. Wczoraj spad pierwszy śnieg na południo Francji , cieszyłam się jak dziecko a dziś już nic nie ma znaczenia . Bardzo boli mnie dusza, chce krzyczeć ale nie mogę , chce płakać jak na ironie przystało też nie mogę . Czuje ciepło w klatce piersiowej ; w książce wyczytałam że miedzy innymi  tak daje się odczuć Anioła przy człowieku. Jest coraz ciemniej , zapala się więcej świateł w mieszaninach na przeciwko. Jestem zmęczona , nie czuje się potrzebna ,  czuje że komuś zawracam ciągle głowę niepotrzebnie a smutek narasta. 
Ktoś tu się czepiał ( wiem  panie W... , że to ty ) ,  że moje wpisy są bez uczuć i płytkie i to co tu wszystko pisze jest kłamstwem. No cóż panie W nie umiem okazywać uczuć ani ich przelewać na pismo, powiem więcej czasem lepie gdy się uczuć nie przelewa na pismo bo mogą zaszkodzić czytającemu te treści. Choć kilka osób uważa, iż mój blog ich uspakaja; to jak to w końcu jest ? ....

26 listopada 2010

Demoniczny Sen !!!

 Wczoraj zabrakło mi czasu na opisanie drugiego snu, który miałam  popołudniu . Był to  okropny sen o  zombi , wampirach a na dokładkę  sam pan ciemności się pojawił !
Sen zaczyna się  w mieszkaniu jakieś kobiety, była już naprawdę stara pani może miała z 65- 70 lat. Bardzo przyjemna, życzliwa, radosna i uśmiechnięta  ,,babcia,, , nie wiem dlaczego ale we śnie jej twarz kogoś mi bardzo przypominała . Choć we śnie była mi obca osoba , ale w duchu podczas snu  wiedziałam kogo Ona mi przypomina lecz nie mogłam wypowiedzieć imienia tej osoby jakaś blokada była czy coś. Wynajmowała mi pokój  a sen rozpoczął się  kiedy to rozliczałam się z nią  i chciałam już odejść ale Ona zaproponowała bym została na kolejne 7 dni , wiec ja wyciągam swój portfel ( w realu mam taki sam) i liczę pieniądze czy mi starczy ale miałam tylko na 6 dni pieniądze . Powiadamiam Staruszce, że zabrakło mi  na jeden dzień pieniędzy, ona  liczy na głoś : 7  razy 1,12 euro równa się 7,12, nie mam pojęcia jak to ona policzyła ale mi chodziła po myślach  liczba 10. Nadal mówię że nie starczy mi a Ona to nic nie szkodzi pomożesz mi przy czymś i będziemy kwita. Następnie wprowadza mnie do pokoju widzę biurko dość duże koloru dębowego,   stojące tyłem od okna a pod oknem w starym stylu krzesło tego samego koloru do biurka. Zostaje sama w tym pokoju podchodzę do biurka widzę otwarta szufladę a w niej koloru rdzawego dokumenty i na samym wierzchu widzę 20 euro też takiego koloru jak dokumenty ( w rzeczywistość 20 euro jest koloru niebieskiego) . Widząc te pieniądze myślę sobie jak je wezmę będę mogla zapłacić tej kobiece za ten darmowy dzień , ale po chwili namysłu rezygnuje z tego pomysłu i zachodzę szufladę od okna by ja zamknąć ale tych 20 euro już nie ma a ja szukam ich w tej szufladzie i nie mogę znaleźć wiec zamykam ja. Po zamknięciu szuflady  rozglądam się po pokoju podłoga też jest koloru dębowego ale lekko jaśniejsza , a na środku pokoju nie ma nic. Pod jedna ściana  widzę komodę też tego samego koloru co biurko a na nim mój obecny  laptop bez zasilacza; co dziwne nie widzę łózka i drugiej polowy  pokoju. Pokój miał być do mojej dyspozycji, ale czułam się nie swoja jakby ten pokój należał do tej starej kobiety albo do kogoś bardzo ważnego. Następnie widzę siebie w pokoju na przeciwko jestem tam z laptopem. Pokój ten zamieszkuje małżeństwo ze swoimi dziećmi (chyba 4), włączam im na laptopie serial (Gotowe na Wszystko ) ja jakoś przysypiam na podłodze, za jakiś czas budzę się i widzę tego mężczyznę jak dogląda swoje dzieci , ja widząc to  schowałam pod łózko by mnie nie zobaczył ( ta scena wywołała u mnie dziwne wspomnienie i odczucia  z dzieciństwa sprzed czasu rodziny zastępczej ). Potem szybko biorę laptopa i idę do  ,,swoje o,, pokoju obejrzeć przespany odcinek serialu, gdy kończę oglądanie  podchodzę do okna i nagle jestem na zewnątrz, piękna pogoda : świeci słońce, niebo lekko zachmurzone ale sceneria okolicy jest przerażająca , gdy rozgadam się stoję przed owym budynkiem tej staruszki a przede mną same ruiny; zniszczone bloki ,domy , kamienice. Jest dość zimno , jestem ubrana w swoja kurtkę zimowa koloru czarnego (taka mam obecnie ) , spodnie dżinsowe i buty na średnim obcasie ; włosy mam swojego naturalnego koloru dłuższe niż obecnie mam i bez blond pasemek, moje ciało wygadało na bardzo wychudzone. Przechadzam się po okolicy  z oddali dostrzegam jakiego mężczyznę - murzyna, który próbuje się do czegoś dostać. Podchodzę bliżej i widzę że mu się nie udaje wiec zaczyna jeść zardzewiały  łańcuch, który jest wmurowany w kawał betonu o on  leżał pod zniszczonym budynkiem. Ja przechodząc obok niego myślę sobie biedak taka chudzina sama skóra i kości ,  nie może znaleźć jedzenia tylko ten łańcuch musi jeść. Co dziwne ja zaczęłam jeść swój srebrny łańcuszek, który miałam na szyi ; zdjęłam go i urwałam kawałek . Kiedy zjadłam ten kawałek pomyślałam szkoda mi go ale i tak mi się zwróci i w tym momencie miałam przekaz telepatyczny i widzę jak to go odzyskam ( tak dobrze myślicie przez wydalenie ) i powiem wam , że widziałam  tam też innych ludzi jedzących mój łańcuszek i martwiłam się że nie odzyskam go w całości . Schowałam ten łańcuszek i idę dalej widzę kolejnego człowieka grzebiącego w ruinach ale w nim nie widziałam nic szczególnego. Gdy wracam z powrotem ten pierwszy człowiek  zorientował się , że przechodzę drugim pasem ulicy i zaczął biec w moja stronę a ja zauważając jego twarz  zaczęłam uciekać ( wyglądał jak zombi z filmów) , i tak biegłam szybko jak bym włączyła turbo dopalacza (to nie jest śmieszenie ) . Dobiegam do tego bloku  Staruszki i nagle jestem w środku na korytarzu , opowiadam jej co się stało  i widzę jak otwierają drzwi do mieszkania, jest ich więcej nie tylko zombi ale i wampiry, podbiegam do drzwi trzymam jej i zamykam na zasuwę ale to ich nie powstrzymuje . Następnie widzę, że nie utrzymam drzwi wołam o klucz starszej pani a ona wyciąga złoty klucz zanim idę po niego przy zasuwie jest  rozpięty złoty cienki  łańcuszek; delikatny więc zapinam go i idę odebrać ten złoty klucz, zamykam drzwi tym kluczem a te stwory to na jakiś czas powstrzymało. Wiec mamy trochę czasu na omówienie co dalej robić , moją uwagę przykul pokój tej rodziny ponieważ  nie było już w nim dzieci tylko rodzice co mnie zaniepokoiło gdzie one są . W oknie widać było, że  przybywa więcej tych potworów,nagle Starsza pani wyciąga skądś wszelakie pistolety ,strzelby i etc. , przez okno wdziera się kilku zombi  więc podejmujemy walkę a ja między czasie  krzyczę by uważać na ich krew by nie zetknąć się z nią , by nie dostała się do oczu i  ust a  jak ktoś ma rany to szczególnie uważać . Wybijamy jej bez mrugnięcia okiem niestety jest ich coraz więcej Starsza Panie mówi , że poświeci się dla  mnie  by mnie ocalić i kazała mi wejść do pokoju tamtej rodziny  z młodym mężczyzna ( tak , tym samym co się przejawia w moich snach brunet,jasna karnacja wyższy ode mnie , sportowej budowy ciała). Ta Pani coś do mnie powiedziała ale nie usłyszałam bo  potwór  mnie zaatakował wiec go zabiłam, ten mężczyzna łapie mnie za ubranie i wciąga do pokoju i zamyka drzwi na klucz. Stóje przed tymi drzwiami i słyszę jak mordują te bestie  ta biedna staruszkę , w tym samym czasie zerkam na moja prawa rękę ,mam ja całe we krwi i coś zaczęło mnie piec na niej zmartwiło mnie to ale nie powiedziałam o tym temu mężczyźnie. Biegniemy do okien  by przez nie uciec ale są zakratowane, a poza tym są tam zombi i nagle nie wiem skąd pojawia się ogromna szala ze szufladami pełnymi leków itp. rzeczy. Każe mu szukać wody utlenionej po jednej stronie a ja szukam po drugiej, woła mnie  i mówi że znalazł wiec podchodzimy do drzwi widzę, że tam są już tylko wampiry rozlewam wodę i każe jemu ja podpalić. Wyciągnął  zapalniczkę i podpalił  wodę  by nie weszli do pokoju, niestety po jakimś czasie gasnąłeś ten płomieniem i otwierają drzwi , widzę to z pod okna i nagle pojawia się w drugim końcu pokoju jakiś bardzo stary wychudzony mężczyzna. Przez drzwi przechodzi jak pies kobieta na smyczy jakby zabawka wampirów  chwytam butelkę z  wodę utleniana i  biegnę w jej kierunku i chlust  polewam jej na twarz. Kobieta obraca się w pyl a ja kontynuacja polewam potwory ,które stoją przy  drzwiach ale spoglądam na tego starca i otrzymuje przekaz telepatyczny, że on jest szatanem i ma już dosyć istnienia pod taka postacią i prosi bym go oblała ta woda bo  chce odejść a jedynie z mojej reki ta woda działa jak należy . Ja nie wiele się zastanawiając robię o co prosi i wylewam na niego cala butelkę tej wody a on staje w płomieniach , spoglądam na niego jak się pali widzę jak ludzka powłoka z niego spływa a pod nią widzę  jego podwójne rogi z obu strona na głowie. Te rogi zewnętrzne miał większe i grubsze w kształcie stożka a wewnętrzne  takie same tylko mniejsze , wszystkie koloru zgniłej zieleni prawie czarne. Tylko tyle zobaczyłam bo nie chciałam więcej widzieć. W końcu czuje ,że jucz się spalił do końca i widzę jak reszta demonów obraca się w pył. Na koniec wychodzimy z tego pokoju i to małżeństwo i  ciesze się , że przeżyli ale jest mi bardzo smutno z powodu tej Staruszki która oddala za mnie życie .

To wszystko z mojego wczorajszego snu. I co Wy na to ? 







25 listopada 2010

Sen : Koniec konfliktu, Polska najważniejsza.

 Ostatnio śnią mi się dziwne sny , najpierw opisze sen z dzisiejszej nocy .

Śniło mi się, że pracuje w ogromnej restauracji, przyjmowałam gości i odprowadzałam ich do stolików. Potem nie wiem jak znalazłam się na zewnątrz, na dworze widzę chyba ziemie żółtego koloru ,widzę skupisko ludzi gdzie wykonali ostatnią egzekucje . Jakiemuś człowiekowi  ścieli głowę, widziałam jak odleciała z krwią po ścięciu :( . Nikt przy tym mnie nie widział, jakbym była duchem bądź niewidzialna. Otrzymałam przekaz, iż to było zakończenie jakiegoś konfliktu na świecie , wydaje mi się że to było gdzieś na bliskim wschodzie . Ludzie poubierani  w jakieś cieplejsze kurtki  ponieważ moja uwagę przykuły kaptury tych kurtek  , którye  miały kaptury z tak jakby futerkiem . Mam taka kurtkę w Polsce i była na nie kiedyś moda . Potem jestem znowu w tej restauracji, a tam widzę dwie kwoki z klanu Rudej ( stare plotkary  udające świętoszki , które  nie maja co robić tylko obgaduj i wytykają ludzi w mojej miejscowości w PL ).  Słysze, że mówią po polsku więc mówię pierwsza do nich ,,Dzień Dobry ,,  a te kobiety dziwią się, że umiem język polski.  Dostaje w tym momencie przekaz telepatyczny , że Polska jest bardzo ważnym krajem dla innych narodowości (koniec), następnie  prowadzę je do stolika podając menu . Potem jest sytuacja ,że potrzebują mnie przy stoliku  bo umiem mówić po angielsku, a po chwili jestem na pietrze  widzę znowu tych ludzi z tej egzekucji, wzbudzają trochę strach ale płacą mi i wychodzą. Następnie widzę obraz jak przede mną stoją :  kolega i  szefowa z realnej pracy, kolega mówi do niej po angielsku ona rozumie go ale  mu ona odpowiada po francusku i znowu ten przekaz Polska  jest najważniejsza.

Na tym skończył się sen bo zadzwonił budzik. Jak dla mnie sen jest zastanawiający jeśli by wziąć pod uwagę ostatnie wydarzenia ze świata , tylko nie jest to ten kierunek konfliktu .


24 listopada 2010

Taki sobie wpis.

... Boże jak ja kocham to błękitne niebo, mogłabym się wpatrywać w nie całymi godzinami a i tak  mi się nie znudzi. Siedzę przy swoim niedawno nowo zakupionym stole  przy oknie. Wpatrując się raz to w okno a za nim przepiękne niebo, a raz w monitor laptopa  w powietrzu unosi się zapach róż które dostałam od narzeczonego tak bez okazji :) Gdy się przyjże dokładnie niebu widzę jak biało-czarne kropeczki - można by je nazwać  atomami struktury materii, z której jest zbudowany  nasz świata. Poruszają się z  bardzo  szybkom prędkością, są zamknięcie jakby w pewnym odcinku , z którego staraj się wydostać. Nie wiem czy ktoś to widzi oprócz mnie czy nie , jakoś nigdy nie zapytałam nikogo . Mam to od lat , nie posiadam wady wzroku a i w wakacje byłam na rutynowym badaniu wzroku . Obawiałam się,  że  mogę mieć ze wzrokiem problemy, a tu takie zaskoczenie - oczy zdrowe na 100% pomimo, że patrze prosto  w słońce bez żadnych osłonek czy okularów przeciwsłonecznych, jest wszystko dobrze. Gdy zamknę oczy na słońcu potrzymam je tak z kilkanaście minut , potem gdy je otworze wszystko widzę na niebiesko;  śmieszne doświadczenie  ale zapewne to ma każdy ...

21 listopada 2010

Sen : Kataklizm i wojna ?

Pisząc dziś sms-a do Gasrtii z pytaniem czy u niej wszystko porządku , otrzymalam odp.,  w której Gastria napisała iż miała mega sen, i ze opisała go na blogu . Już wiedziałam  że zapewne śniła o tym samy  co ja i odpisałam ,że mi tez się śniło o kataklizmie  czym była Gastrai zdziwiona skąd wiem o tym. Ostatnio z Gastria nie potrzebując chyba już używać slow ;) a i odległość nam nie przeszkadza :) Ja natomiast byłam zdumiona że śniłyśmy o wodzie . 


 Mój sen : Na poczatku jestem w jakimś domu , jest w nim dużo dzieci . Widocznie było wcześnie rano bo leżałam  w  łózko  i dopiero  co się przebudziłam , w jednym dużym pokoju było chyba ze 20 łózek jeno przy drugim postawione. Widzę dziewczynki  jak czeszą się  nawzajem , ktoś i do mnie podszedł ale to była kobieta w moim wieku zaczęła również czesać moje włosy . Odniosłam wrażenie ze jestem tam bezpieczna , i nie ma się czego bać . Kolejna scena to jesteśmy na zewnątrz ,chyba na spacerze . Towarzysz mi młody mężczyzna - też jest w moim wieku, stoimy na najwyższej gorze  a przed sobą widzę ten dom i bawiące się dzieci . Z widoku wskazywało na to,  że jesteśmy bardzo wysoko w górach , pogoda była słoneczna . Na gorze na której salam z tym chłopakiem ( zawsze prawie tak samo wygląda czarne włosy z niebieskimi oczami- przejawia się ciągle w moich snach ) był dziwny zrobiony duł jakby kształtu  półkuli, był on dość duży  ze 4 metry miał szerokości . Nagle ponownie spoglądając na tamten dom widzę za nim wysoka wodę  koloru oceanu czyli morski ale nie była dość wysoko bo Słońca nie zakryła , w duchu pomyślałam dobrze że jestem na najwyższej gorze na świecie i że nic się nam nie stanie . Patrze cały czas w stronę tego domu on był z pól kilometra od góry , na której byłam ale ku mojemu zaskoczeniu woda dotarła do domu i kierowała się w nasza  stronę . Stóje prawie nie ruchomo i widzę jak woda dociera do nas ,wiec my w końcu schodzimy do tego dołu kładziemy się na plecach tak by jeszcze mieć osłonę przed woda, słyszę że woda jest tuż tuż i nagle widzę nad nami jak woda przelatuje nam nad głowami i spada  duł na pozostałe góry.  ( Leżąc tam czułam się tak realne jak teraz pisze ten wpis ; widok tej wody  był tak realny jakbym tam naprawdę była ). W pewnej chwili mówi do mnie ten chłopak że idzie druga fala i nie będziemy mieli tyle szczęścia ale ta jest łagodna , i w tym momencie widzę nas  jakby z powietrza z niewielkiej oddali ,wpływa ta woda  do tego dołu w którym leżeliśmy. Na szczęście nic się nam nie stało  i jakbym wróciła do tego dołu świadomością , woda przeszła spłynęła dalej  wiec wychodzimy z tego dołu cali przemoczeni i biegniemy do tego domu. Wpadam na ulice szukam kogokolwiek ocalonego o dziwo widzę że tam jest już miasteczko nie jeden dom, spod piasku  widzę wydostających się ludzi  nic im się nie stało .  Potem jesteśmy znowu w domu  tylko w innym otoczeniu pakujemy się , za oknem  dostrzegam że przyjechało chyba wesołe miasteczko , dalej wsiadamy do samochodu i odjeżdżamy w pospiechu . Jedziemy przez lasy szosa ,ale jest na niej woda pozostałość po  tej   powodzi, trochę się boje bo ta kobieta za ostro skręca  czuje jak się trzymam siedzenia  ; na zewnątrz jest zmrok. Kolejna scena jest we Francji gdzie obecnie przebywam , jestem w swoim mieszkaniu ; czuje że ukrywamy się ponieważ gdy wyszłam na balkon  sąsiedzi z na przeciwka krzyczą ,że oni nic nie powiedzą że my tu jesteśmy i nagle dociera do meni informacja o wprowadzonym stanie wojenny! W oddali na ulicy widzę czołg (?) , wpadam do mieszkania gaszę światła choć na zewnątrz było dość jasno i każe wszystkim w mieszkaniu być cicho . 
Na tym skończył się mój sen.

20 listopada 2010

Wizja dla niefajnego kolegi z pracy.

W mojej pracy jest taki mniej lubiany kolega , który po powrocie z wakacji w sierpniu jest nie do poznania jakby coś w niego wstąpiło . Zachowuje się tragicznie w pracy , odstawia jakieś szopki, strasznie się denerwuje i rzuca czym podpadnie ale nie w innych  pracowników. Niestety nikt na to nie może poradzić i nic nie jest z  ta sytuacjom robione prócz usilnych rozmów by zmienił zachowanie. Niestety nic nie docierało do niego a i ostatnio się pogorszyło, a zwolnic go nie chcą bo nie ma dodatkowych osób.  Miesiąc temu powiedziałam do narzeczonego, że on tam długo nie popracuje  bo miałam bardzo silne  przeczucie iż  go w końcu zwolnią. On pracuje nadal ale ja miałam ostatnio przebłysk jego przyszłości ,w której widzę go jak zostaje zwolniony i już nie pracuje z nami. Zobaczymy kiedy ta wizja się sprawdzi i w jakim czasie , wtedy napisze czy się sprawdziło czy nie .

Powrót nocnych snów .

I proszę chyba zasłona na  sny  spadła, ponieważ dziś od wielu dni pamiętam sen z nocy.Śniły mi się dawne czasy jak jeszcze chodziłam do podstawówki. Sen : Najpierw byłam w jakiejś  klasie , białe  pojedyncze ławki ,musiała to być biologia bo przed nami na ławkach stały mikroskopy.  Nie widziałam nauczycielki to też w klasie panował chaos, głośne rozmowy i nieład, były tam wszystkie moje koleżanki  i koledzy z podstawówki. Potem pamiętam jakiś urywek na korytarzu szkoły.  To wszystko widziałam trochę nie wyraźnie i się przebudziłam, było 11 minut po 3 w nocy. Położyłam się i dalej jakby kontynuacja snu tym razem jestem przed furtka z bratem wychodzimy do szkoły ale w tym urywku dało się odczuć nienawiść, złość od mojego brata do mnie. Wyszedł pierwszy , szedł ulica tak szybko że zanim ja zamknelam  furtkę on był z 20 m ode mnie, krzyczę do niego by zaczekał na mnie ale zignorował to. Chcąc go dogonić zobaczyłam jak za ulica na polu tworzy się ścieżka na skróty do ulicy gdzie już był brat wiec idę ta ścieżka asfaltową ale brat skierował mnie na inna i się pogubiłam ale na szczęście utworzyła się z boku inna;   do polowy była z asfaltu a druga polowa z piasku bo ktoś nie skończył jej  ale gdy dotarłam do brata byłam szczęśliwa ponieważ mowie ,,widzisz pomimo że miałam trudności na tej ścieżce  i szlam dłużej to jednak jestem równa Tobie . Znowu się przebudziłam było z 25 min po godzinie 4 rano . 
W młodszych latach miałam dobry kontakt z bratem aż (jak to rodzeństwo czasem się biło i kłóciło ) do poprzedniego roku gdzie się ożenił a jego  młodsza żona odcięła go od całej rodziny i szkodzi naszej przybranej mami tak ze mama jest bardzo przez nią chora! Teraz mam bardzo ograniczony kontakt z bratem, a okaże się co tam tak naprawdę się dzieje jak pojadę do Polski za niecały miesiąc.

19 listopada 2010

Okropny sen z pszczołami.

Nadal nie mogę zapamiętać snów,  które śnią mi się podczas nocy.  Wiem że coś mi się śniło ale nie pamiętam snu, nie wiem ja kto tłumaczy ale tak jakby faktycznie coś blokowało możliwość zapamiętania go. Jedynie co pamiętam takie jakby  siwawe chmury a gdzie nigdzie przebijały się pasy czerni i co ciekawe to była jakby wielka kula na całym widzeniu ja kto się widzi śniący sen . Gdyby nic mi się nie śniło pamiętałabym tylko czarny ,,ekran,, , w moim przypadku to oznacza, że nie było żadnego snu.
Oglądając dziś film, leżałam sobie na sofie w salonie i moja kotka położyła się na moich nogach , przysnęłam razem z nią . Przebudziwszy się coś mi się śniło ale oczywiście nie mogłam zapamiętać ale moja prawa ręka , nie czułam jej tak mi zdrętwiała. Gdy już ręka doszła do siebie ponownie przysnęłam i tak mną wstrząsną ten sen że muszę go tu opisać.

Sen zaczyna się dziać w jakimś mieszaniu które wynajmowaliśmy od kogoś z narzeczonym  i tez leże na sofie , dopiero co się przebudziłam i zaczęłam wyciągać z włosów pszczoły były wszędzie na mnie na ścianach i oknach ,nawet chodziły po firankach . Zaczęłam pryska wszystko środkiem owadobójczym (?) ,  tak że wszystko było białej pianie ale te pszczoły oblazły mnie powchodziły pod bluzkę. Kiedy się uporałam z tymi pszczołami  jedna została pod rękawem , użądliła mnie ; strasznie mnie to bolało w jednej chwili zalałam się łzami i krzykiem z bólu choć się powstrzymywałam. Gdy spojrzałam na rękę zobaczyłam , że pszczoła przegryzła rękaw i  rękę lekko wygryzła tak że była rana ; narzeczony zabrał  ją z mojej prawej reki (tak ta sama która mi zdrętwiała) ja chciałam wycisnąć jad wiec najpierw wypłynęła  mała ropa a potem coś zaczęło wypytywać coraz grubszego aż do takie grubej tłustej larwy około 10 cm długości i grubości z 4 cm . Wpadłam w jakby szok czy nawet szał,  że coś takiego z reki mi wyszło i pozostawiło taka wielka dziurę i kość jeszcze mi wyszła na zewnątrz. Dalej snu zbytnio nie pamiętam tylko jakieś przebłyski mam, więc potem gdzieś widzę we śnie, że ktoś mną rzuca o ścianę z ta biedna ręka. Kolejny obraz to siedzę w kuchni z narzeczonym ręką zabandażowana  czy w gipsie ; siedząc omawialiśmy rachunki co najpierw trzeba opłacić itp. Nie wiem skąd ale w tej kuchni pojawił się facet niby uzupełniał papier i produkty w łazience (?) ! I co dziwne pamiętam tego faceta z innego snu , który wchodził do czyjegoś mieszkania właśnie z produktami i papierem  a ktoś mówił,  że to właściciel mieszkania i ma klucze i tak robi. Mężczyzna ten jest w średnim wieku lekko przydługawe włosy koloru siwego czy białego spod spodu  przebijały się gdzie niegadzie czarne pasma ,ubrany był w białą koszule i czarne spodnie z materiału. Tak samo wyglądał w dzisiejszym śnie , kiedy skończył to co miał  w łazience zapytam się go czy jest właścicielem mieszkania  on odpowiedział  twierdząco i byłam już spokojna bo we śnie pamiętałam o tamtym, potem przyjechała  mama narzeczonego z mężem i gdzieś szliśmy razem a mnie nadal ta ręka bolała.
Los larwy nie jest mi znany , nie pamiętam co się z nią stało.

Nie mam zielonego pojęcia skąd taki sen miałam ,nic takiego nie oglądałam w tv by  wpłynęło to na mój sen. Pszczół się nie boje panicznie,  wiec nie rozumiem dlaczego to były pszczoły? Może macie jakieś pomysły z tym snem ?

15 listopada 2010

Zdarzenie : Pierwsze prawdziwe Deja vu .

Wydawało mi się, ze deja vu miewałam kilkadziesiąt razy.  Miałam uczucie iż pewne sytuacje już się zdarzyły, a przy tym towarzyszyły odczucia ,że danom sytuacje już dobrze znam.  Nie mylcie to z przewidywaniem przyszłości czy moimi wizjami bo to coś całkiem innego .  Doszło do tego iż wymyśliłam własna teorie na to zjawisko : że deja vu to nic innego jak tylko powtarzające się takie same bądź identyczna sytuacja z przeszłości  w teraźniejszości ( choć dla przeszłości  nasza teraźniejszość będzie przyszłością ale to nie ma znaczenia ) . Podam przykład by można było to bardziej zrozumieć;  przykład dość banalny :rozmawiasz np. z rodzicami o kupnie dla ciebie komputera , kłócisz się z nimi bo nie chcą ci  go kopic . Za jakieś kilka miesięcy poruszasz  ponownie   temat kupna takiego samego  komputera , kłócisz się z tego samego powodu w taki sam sposób  . Zmierzam do tego,  że jeśli sytuacja wydarzy się identycznie albo się odtworzy taka sam . Doznasz odczucia ,  że to już było bo  ;  sytuacja zaistniała raz jeszcze - identycznie tylko że jest się starszym  o te  kilka miesięcy czyli zmienia się tylko czas.

Kiedyś miałam takie zdarzenie , iż wracała do domu ze szkoły , pochmurny jesienny dzień. Dochodząc do swojej ulicy widzę jakiś mężczyzn,  którzy montują słupki z nazwami  ulic . Wchodząc już po schodach do domu odczulam , że ta sytuacja  już się wydarzyła i już ona była.  Te nazwy ulic już były  montowane aż przystanęłam na schodach i   czułam, że to już było  a na dodatek miałam obraz wizji  tego wszystkiego co już było  .

Pierwsze Deja vu o jakim się mówi w filmach czy  programach naukowych doznałam w tamtym tygodniu a mianowicie to wyglądało tak :  Kończąc już prace stałam z 5 m od łazienek  czekając na koleżankę z pracy , w pewnym momencie widzę przedzierającego się starszego mężczyznę  miedzy stolikami , w dłuższym przeciw deszczowym płaszczu kierujący się do męskiej toalety. Ja w tym momencie wyciągałam telefon komórkowy  by zerknąć,  która godzina a zajęło mi to z minutkę bo telefon po torebce szukałam :p Podnoszę wzrok i widzę tego samego mężczyznę przedzierając się pomiędzy stoliki i kierując się do WC . Zgłupiałam bo owy Pan   miał kilka sekund na dotarcie do toalety a tu widzę tego samego identyczne ruch zachowanie i tak samo szedł !!! 

Takich przypadków miałam kilkadziesiąt wiec nie spisze ich bo jest tego naprawdę dużo ,  może wybiorę jeszcze kiedyś coś ciekawego.
Pierwszy raz miałam prawdziwe deja vu a przykłady, które mnie spotkały przypuszczam , że to tylko mogły być jakieś rodzaje deja vu i nie były one w 100 % tak prawdziwe jak to które przeżyłam  w ostatnim czasie.

Sene wspmnienie o wojnie .

Ostatnio mam problem z zapamiętywaniem nocnych snów (  moja koleżanka Gastria ma to samo ) , co jest dość dziwne bo zawsze zapamiętywałam je bardzo dobrze (mam naprawdę dobra pamięć )  ale jedne popołudniowy sen wbił mi się w pamięć . Warto  go opisać ponieważ przypuszczam iż ten sen jest wspomnieniem mojego poprzedniego wcielenia choć uważam , że nigdy wcześniej nie doświadczyłam reinkarnacji   ( mam jakieś takie dziwne  odczucie).  Zanim opisze sen  muszę powiedzieć,  że nigdy nie przepadałam  i nie przepadam za filmami, książkami i w ogolę wszystko co dotyczy historii wojennej itp ! A wiec  teraz przeje do mojego snu  : 
Mój sen zaczyna się  w otoczeniu ponurego dnia , jestem z grupka ludzi idąca  miedzy zniszczonymi budynkami  a racze są to już ruiny  gdzie później  wyszliśmy na pola i lasy . W jednym momencie znalazłam się sama przed jakimś domem chyba piętrowym -  we śnie był to mój dom , pamiętam jak wbiegłam do jakiegoś pokoju a w nim była szafa w ścianie . W tej szafie na ścianie była rozdarta zżółkła tapeta z czarnymi listkami , po lewej stronie na wysokości pól metra. Z tej rozdartej tapety coś wystawało , jakieś ważne kartki które wszystkie pochowałam do kieszeni , ale nie wiem dlaczego bardzo się spieszyłam . Wiem że się tam schowałam , splam w tej szafie , w jakimś momencie  nagle coś mnie spłoszyło uciekłam do łazienki tam zobaczyłam się w  wielkim lustrze.  Zobaczyłam wychudzona ciemnowłosa nastolatkowe o niebieskich oczach  - mogłam mieć najwyżej z 14-15 lat. Miałam straszenie blada skórę a ubrana byłam w jakiś wojskowy długi płaszcz . Schowałam się chyba pod wielką umywalka i wtedy jakiś żołnierz wszedł do łazienki, lekko się wychyliłam  - mył  ręce ale zauważył mnie  i sprowadził na zewnątrz. Okazało się że to polskie wojsko , zapewne jakiś oddział  utworzył  wokół niby tego mojego domu obozowisko . Nic mi nie zrobili bo widocznie byłam polkom w tym śnie , pamiętam jak spojrzałam przed siebie i zobaczyłam   linie wroga . Pamiętam że coś mówiłam o  Niemcach i ze ich nie lubiłam bardzo a ja zostałam z tym oddziałem .
Nigdy wcześniej nie miałam tak szczegółowego snu i , a ten sen o czasach wojny miałam po raz pierwszy w swoim życiu.

02 listopada 2010

Zdarzenie : Ingerencja Opiekuna.

Wybaczcie że tak szczegółowo o tym opisze ale jest to niezbędne do zrozumienia tego o czym chce wam powiedzieć.

Wczoraj doświadczyłam po raz  kolejny ingerencji swojego Anioła Stróża , ale tym razem była ona bardziej wyrazista. Zanim położyłam się spać jak zawsze przygotowuje pewne sprawy na rano przed pracom by móc sobie przed wyjściem troszkę posiedzieć . Dziś rano miałam wysłać kopertę z bardzo ważnymi dokumentami narzeczonego , która już była ze znaczkiem i  zaklejona . Wczoraj położyłam ja na stole obok torebki by oczywiście nie zapomnieć o niej  , następnie poszłam do kuchni by włączyć zmywarkę i powlewać wodę do czajnika oraz karafki by już było na rano do kawy. Jak to w domu rodzinnym mama zawsze chodziła spać ostatnia i za nim się położyła do łózka wszystko musiała posprawdzać np. czy drzwi są zamknięte od domu ,czy nasze psy i kot miały wszystko zrobione , czy gdzieś woda nie leci z kranu  i czy wszyscy są już w domu. Ja mam to wpojone po niej wiec robię to samo. Gdy już się położyłam 15 min przed północą dziwne się czułam , niestety nie potrafię tego odczucia wytłumaczyć.  Następnie przebudziłam się równo godzinę później  , takich  już mój  odruch zawsze jak się budzę w nocy  pierwsze co to zerkam na zegarek. Nic mi się przez ta godzien nie śniło ale i jakbym nie spala , ale w głowie miałam  myśli o tej kopercie . Po mojej głowie krążyły pewne słowa,  że  nie mogę wysłać tej koperty  bo narzeczony nie włożył  do tej koperty dwóch istotnych dokumentów.  Druga sprawa to : nie włączyłam  zmywarki  choć przecież dobrze pamiętałam,  że wcisnęłam guzik by ja włączyć ; ale tak się przysłuchuje to rzeczywiście nie słyszałam by zmywarka pracowała. No cóż trzeba było wstać i  sprawdzić co jest grane i faktycznie zmywarkę włączyłam ale nie włączyłam startu z programem  :p Wiec poprawiłam  mój błąd a następnie poszłam  do salonu gdzie leży koperta napisałam karteczka, że brakuje konkretnych dokumentów a rano zapytałam narzeczonego czy takie dokumenty załączył i jak się okazało ze zapomniał o nich .
Miałam rożne ingerencje w sowim życiu moich opiekunów ale w takiej formie po raz pierwszy mi się zdarzyło by się przebudzić i wiedzieć co jest nie tak . Nie dziwi mnie to ponieważ kilka miesięcy temu zakupiłam sobie przez internet z polskiego sklepu książkę pt. ,, Jak Usłyszeć Swoje Anioły ,,  autorki Dr Doreen Virtue  ,w której autorka opisuje doznania odczucia i sposoby w jakim Anioły pomagają ...
Wiem ze nie jest to jakiś super przypadek, ale Oni pomagają nawet w takich najzwyklejszych sprawach codziennego życia.

27 października 2010

Dzisiejszy sen.

Dziś śniło mi się , że jestem z jakimiś ludźmi w jakimś  budynku gdzie mieszkamy wszyscy razem , coś podobnego do schroniska dla bezdomnych . Wszyscy się bardzo dobrze znaliśmy choć po twarzach nikogo znajomego mi nie przypominali. We śnie pokazane było jak sobie żyjemy  i radzimy, otoczenie szare brak słońca a zarazem nie było ani dnia ani nocy.  
Musiała być ,,noc,, ponieważ zaczęło coś się dziać na zewnątrz jakieś  wstrząsy ziemi . Ludzie powychodzili z łózek w piżamach  przed budynek  a coś z nieba powiedziało, że pomalutku teraz przesunie się skorupa ziemska i  wszystko się obniży. W myślach mowie do siebie jak się obniży to co z oceanami zalej nas,  ale ten głos uspokoił mnie że nic takiego nie nastąpi i wszystko jest dopasowane  ze sobą i dobrze zaplanowane . Nikt poza mną niestety nie slyszal tego głosu wiec przekazywałam  reszcie co słyszę. Potem widzę siebie na jakiejś malej górce i nagle cały grunt opadł o kilkanaście cm a ja krzyczę do wszystkich ,, widzicie mówiłam,  że nie będzie wcale źle i wszyscy przeżyją ,, . Stojąc na tej ziemi patrzyłam by nikt nie powpadał do dziur powstałe w wyniku przesunięcia się płyty tektonicznej , spojrzałam na ulice ale zdziwiło mnie , że asfalt znikną z dróg , oglądając się dookoła miasta nie widziałam tego asfaltu choćby kawałka . Sen kończy się na wschodzie Słońca , którego jak to czułam we śnie nie było od pary ładnych lat.

21 października 2010

Wizja która sprawdziła się bardzo szybko .

Przed wczoraj w pracy miałam przebłysk pewnego wydarzenia  dotyczącego mojej osoby. W wizji widziałam siebie wchodząca do magazynku dla personelu restauracji i widzę jak z górnej półki spada na mnie przedłużacz zawinięty na metalowym stojaczku ( dość duży waga około 6 kg) . Jak to zawsze ja - zignorowałam to  bo nie dowierzam jeszcze w moje możliwości i dary, wiec nie przejęłam się tym bardzo i zapomniałam o tym. Na drugi dzień tj. wczoraj jak zawsze jestem pierwsza w pracy wchodzę do tego magazynku zostawiając swoje rzeczy i przebieram się w służbowe . Ledwo co się przebrałam ,odwróciłam się  w kierunku drzwi i w tym momencie z górnej półki spadł na mnie ten przedłużać na prawa cześć głowy i tylko jedna strona potem po ramieniu , które mi rozcięło . Wiec było tak  samo jak w mojej wizji.

13 października 2010

13.10.10

Ostatnio nie mogę się zebrać by coś opisać , tzn mam co pisać ale nie mam weny. Dziwnie się czuje ,zmęczona  psychicznie i fizycznie. Z jednej  nie mogę się doczekać wyjazdu do Polski a z drugiej same obawy , czy nie zacznę widzieć ducha przyjaciółki, i ponownie taty. Czuje ich obecność tutaj ale w Polsce będę czuć bardziej .
Dziś 13 ale nie piątek :p 13 zawsze były dla mnie pomyślny a tu nic nie zdziała heh .

08 października 2010

Dziwny sen !

20 minut temu wstałam i szybciutko chce opisać swój sen! Robiłam jakieś porządki na ulicach  Francji , potem w jakimś budynku.  Towarzyszyła mi w tym śnie Gastria razem sprzątałyśmy ,bardzo nam się spieszyło. Kolejne miejsce ,  które sprzątałyśmy to była Polska, pamiętam swoich znajomych chodzili po ulicach była zima . Przez cały sen była niby noc , tylko od śniegu było jasno . Potem jesteśmy na piramidzie  z Gastria równocześnie coś na niej łupiemy, w końcu dochodzimy do samego szczytu , gdzie tylko ja mogę zdjąć  jej szczyt . Robię to ostrożnie bo pod spodem jest coś w rodzaju gazu , który mógł wybuchnąć. Gdy już uderzyłam w ten szczyt gaz się ulotnił miałam się z tym czymś połączyć, gdy tego dotknęłam z moje klatki piersiowej zaczęło się wydobywać  jasne światło takie samo jak ze mnie z tego urządzenia  .  Na tym sen się kończy .
Jak na moje sny to ten był bardzo odmienny i nie na moja miarę ale powiem że sen przypomina mi jedna przepowiednie dla Polski.

04 października 2010

Zdarzenie : Zdumiewajaca Noc!

Ostatnio przeglądając swoja pocztę mailową od samego początku jej istnienia  natrafiłam na mail , który wysłałam pewnej kobiecie jako odpowiedz gdzie między innymi była przeze mnie napisana ta historia :


Przypomina mi się pewna sytuacja , która zdarzyła mi się pewnej nocy kilkanaście lat temu. W nocy zaczęła budzić mnie pewna kobieta miała długie ciemne włosy, ubrana była w niebieska sukienkę wyglądała niczym anioł a dookoła niej mieniła się błękitna poświata. Kiedy wybudziła mnie ze snu mówiła mi że musi mnie zabrać z tego miejsca bo mi grozi niebezpieczeństwo, że zabiera mnie do innego świata. Pamiętam tylko tyle , że się nie zgodziłam odejść. 


Z tamtego zdarzenia pamiętam jeszcze to , że w ogóle nie bałam się tej kobiety, czułam się jakbym ja znała dobrze choć nie rozpoznawałam jej z twarzy . Do dziś nie wiem czy uszanowała maja odmowę  i zostawiła mnie w pierwotnym świecie,  czy przeniosła mnie do podobnego świata  i nic z tego nie pamiętam . Być może  zostawiła mnie tu  i od  tego nocnego wydarzenia  czułam się bardzo bezpieczna (zapewnili mi tutaj bezpieczeństwo na tyle ile mogli to zrobić). Niestety nigdy więcej nie ujrzałam tej kobiety choć bardzo bym chciała.

01 października 2010

Zdarzenie : Kolejna dziwna historia :)

Kilkanaście lat temu wracając z kościoła do mojej cioci z niewiadomych przyczyn otworzyły się drzwi od garażu domu cioci bardzo szeroko i po chwili się ponownie zamknęły. Wierzcie lub nie ale nie było żadnego nawet lekkiego wiaterku, żadnego przeciągu czy otwartych okien w domu ; pogoda była bezwietrzna i dość ciepło jak przystało na lipiec .To było po 9 rano w niedziele, kiedy już wróciliśmy do domu mama dostał telefon, że babcia zmarła (Babcia dostała udaru słonecznego mając 74 lata , kilka tygodni leżała w szpitalu). Jak się okazało babcia zmarła o godzien 9 rano . Mama dzwoniąc do starszej siostry dowiedziała się, że w jej domu mniej więcej o tej samej godzinie usłyszała huk dobiegający z jej łazienki, myślała że jej coś spadło. Ciocia poszła sprawdzić ale nic nie leżało na podłodze wszystko stało jak powinno wiec cały dom sprawdziła też nic . Następnego dnia obie ciocie były w naszym domu przygotowywały stypę u nas z tej racji ze Babcia mieszkała z nami . To był już wieczór wszyscy siedzieliśmy w kuchni , drzwi wejściowe mam podwójne wiec jak się wchodziło najpierw było pomieszczenie na zostawienie butów i kurtek ; (u nas nazywa się to altana) i kolejne drzwi obite wtedy były tapicerka dość ciężkie , są na wprost drzwi kuchennych . Wszyscy siedzą w tej kuchni i nagle otwierają się te ciężki drzwi jak szeroko zrobiło się bardzo chłodno w kuchni gdzie się gotowały rożne rzeczy i po chwili się zamknęły , mama poszła sprawdzić bo myślała ze ktoś przyszedł z sąsiadów ale nie wchodzi dalej ale nikogo nie było a zewnętrzne drzwi były zakluczone . Wszystkich nas zamurowało  młodsza siostra mamy powiedział ze to ich mama przyszła się pożegnać z nami . Kilka lat później mama z siostrami wspominały sobie ta dziwną sytuacje a moja mama mówiła , że opowiadałam jej jak babcia chodzi po domy czego oczywiście nie pamiętam miałam wtedy z 10 lat. Jak na ironie potem dostałam babci pokój ale przez 2 lata nie chciałam w nim spać, a miałam już tam wszystkie swoje rzeczy w dzień było wszystko ok ale tam zawsze było strasznie zimno a przecież był pokój ogrzewany . Później to jakoś minęło .
Pozdrawiam

29 września 2010

Wizja : Kolejna żałoba w Polsce ?

Dziś w pracy towarzyszyło mi dziwne zimno pomimo, że było już włączone ogrzewanie . Ostatnio znowu miewam jakieś dziwne sny , których szczerze mówiąc nie potrafię wam opisać .
Czytając artykuł o  rzekomym terroryzmie  do którego jeszcze nie doszło , ponoć  tajne służby odkryli niby plany w zaawansowanym stopniu przygotowania przez Pakistańczyków gdzie zaatakować mieli większe miasta Francji  , Niemiec i Anglii oraz większe miasta w europie . Nie wiem dlaczego ale przeszło mi przez myśl rże zaatakują  Warszawę .
Natomiast gdy skończyłam czytać sen Gastrii z  dzisiejszego dnia  miałam wizje  , w której widzę ludzi plączących , brudnych na twarzy od ziemi bądź usmoleni  oraz ich ubrania prawie czarne , w oddali widzę płomienie. Gdzieś obok spływa woda nie wiem czy to po deszczu czy to jakaś rura od wody została uszkodzona. Wizja jest zaraz tuż po jakimś zdarzeniu . Tyle widziałam.

A o to sen Gastrii  :
Znów miałam sen katastroficzny. Coś się w Polsce stanie i będzie ogłoszona nowa żałoba narodowa- zobaczycie! Widziałam ludzi cierpiących na ulicy - jakiś wypadek, wybuch w metrze? widziałam też jakby powódź obok nich, dużo brudnej wody i lał deszcz w tym samym czasie. Służby ratownicze pomagały cierpiącym, zakrywali też zmarłych workami. Pełno strażaków i pogotowia wszędzie. To jakby działo się w dużym mieście w Polsce - może Warszawa ? W centrum tego miasta, część zablokowana ulic. Dużo osób zginie i ogłoszą żałobę narodową - słyszałam w radio w tym śnie słowa: "  Ogłoszono żałobę narodową na tydzień ".
Wszystko jakby działo się na jesień/zimę, bardzo padał deszcz, ludzie ubrani w ciepłe ubrania i buty. Niebo szarawe jakby to było albo bardzo wcześnie rano, albo pod wieczór. Niestety nie wiem kiedy to się stanie, w tym roku czy na przyszły. Nazwy miasta ani daty nie widziałam niestety.
Link do oryginalnego opisu snu  :



Jak widać pewne rzeczy się pokrywają z jej snem i moja wizja;  przyznam szczerze, że to nie pierwszy raz gdy zgadzamy się w mojej wizji oraz Gastri .



pozdrawiam serdecznie

25 września 2010

Dziwne zdarzenia z dzieciństwa !

Babcia pojechała a i tak jak nigdy brakowało mi czasu  na wszystko . Stare zwichniecie nogi daje o sobie znać jak nigdy przedtem ! No , ale jakoś trzeba sobie radzić :) Jak pisałam wcześniej  będę opisywać  swoje dziwne zdarzenia od kiedy tylko pamiętam , z tym że tylko jedno opisze którego nie pamiętam (ze względu na mój bardzo młody wiek)  a słyszałam od siostry .   Miałam prawie 5 lat gdy zmarła moja biologiczna mama  (rak to paskudna choroba ) ,siostra w tamtym czasie już nie mieszkała  z nami a ze swoja własną rodzina . Po śmierci mamy  siostra przyjeżdżała w odwiedziny co jakiś czas - jak ona to mówi pamięta moje słowa do dziś jakby to było wczoraj . Wszystkim mówiłam że przychodzi do mnie mama i rozmawiam z nią . Podobno zadawałam zmarłej mamie pytania a  Ona mi odpowiadała , że wszystko będzie dobrze , że nie mam się niczym martwic ze wszystko się ułoży . Niestety nie chciałam powiedzieć o co mamę pytałam  i siostra tez dużo nie pamięta ale mówi że zawsze jak przyjeżdżała to ciągle o tym mówiłam. 
Niestety ja  niczego takiego nie pamiętam , tzn. pamiętam jakieś małe urywki z tego czasu jak się bawię z rodzeństwem itp .  Pamiętam jeszcze jedna rzecz tzn. przed domem był piasek  i z rodzeństwem zawsze na tym piasku rysowaliśmy kijem jakieś obrazki , ale w ten dzień rysowałam sama a w pobliżu  kręciło się rodzeństwo i ojciec  , nagle przede mną pojawiła się kobieta o blond bądź złotawych  lokowanych  włosach i chyba miała dziecko na rekach a światło bilo od niej jak by ktoś skierował na nią promienie słońca tylko ze to już był wieczór ! To jest dość dziwne zdarzenie bo wcześniej myślałam , że to moja najstarsza siostra  ale u mnie w rodzinie nikt nie miał blond włosów ; teraz jedynie dzieci  mojego rodzeństwa maja  jasne włosy . Moje rodzeństwo  ma ciemne włosy i niebieskie oczy , to była nasza cecha charakterystyczna w rodzinie . Teraz będąc dorosłą osoba  zapytałam mojej starszej siostry czy  kiedyś miała blond włosy ( myślałam ze pofarbował je sobie jak była młoda ) ale zaprzeczyła stanowczo że nigdy nie miała. Wiec szczerze mówiąc zgłupiałam  bo nie wiem kogo wtedy widziałam . Co raz częściej zastanawiam się nad pójściem do osoby która by mnie wprowadziła w stan regresji  by cofnąć się do tego czasu  i przypomnieć sobie wszytko dokładnie ... 

20 września 2010

Wiersz z 11-ego kwietnia 2000 r.

Jeszcze przed snem postanowiłam dodać ten wiersz,  który doskonale oddaje jak się czuje w ostatnich dniach - tygodniach .


Błękitna

  Moja dusza jest zraniona
Błąka się po świecie samotna
Szuka promyka nadziei
Z uczuciem pogrążonej tęsknoty 
Do istniejącej niegdyś miłości  
Przelewa bez końca łzy samotności  
Jak długo to potrwa 
Czy gdy przemierzy cały świat  
To skończy się cierpienie 
Patrze w błękitne niebo 
Chce mi się płakać  
Że będę sama na świecie 
Wiec obiecała sobie dusza moja 
Nigdy nie płakać, nie kochać 
Ukryła uczucia głęboko w sercu  
A serce wysłała daleko stad 
Tam gdzie nikt je nie znajdzie.

Dziś moje urodziny ... !

No ! Od dziś będę starała się znowu dodawać regularnie wpisy ; babcia wróciła do siebie  wiec będę miała znowu dużo czasu . Dziś moje kolejne urodzinki , to już trzecie we Francji ale coraz gorsze :(  Pod względem obchodzenia bo nie ma za bardzo z kim  - nie to co było w Polsce , zawsze obchodziło się w gronie najbliższych i znajomych. No ale dobre to że dożyłam tych 27 urodzin  , bo ostatnie miesiące były dziwne  bo po śmierci mojej przyjaciółki (kiedyś napisze o tym )  miałam dziwne odczucia że tak jak Ona nie dożyje 27 urodzin ! Na szczęście to się nie stało wiec jestem spokojna choć czuje że coś się znowu wydarzy  na skale światowa. 
Najbardziej boli mnie to , że potrafię innym osoba przewidzieć przyszłość a sobie nic kompletnie nie widzę tylko coś w rodzaju ciemności  czy jakby wizje dotyczące mnie  były zakryte czarna kotarom. Nie wiem czy tak musi być czy to ja sama założyłam sobie taka blokadę  dawno temu i zrobiłam to świadomie , a w dodatku pamiętam że ta blokada dotyczyła  też mojego przyszłego  partnera co się sprawdza  ! Być może to cena za posiadanie takich darów ? .... może kiedyś się dowiem :) Jak na razie muszę przysiąść  do moich kart tarota i poćwiczyć wróżenie na sobie , bo kilka miesięcy temu kupiłam karty o nazwie Tarot Archanielski oraz książkę o poznaniu swojego Anioła Stróża oraz jak się z nim kontaktować.  Od tego czasu czuje się naprawdę lepiej a sama książka pomogła mi zrozumieć bardzo wiele rzeczy. Na dziś to tyle bo coś znowu głowa mnie boli wzięłam już 1 g paracetamolu , który i tak nie pomaga  zbytnio ale coś trzeba brać  dopóki nie przyjdzie paczka z PL  z moim lekiem na wszelakie bóle i niestety to jest tylko Ketonal Forte 100mg . Jest to bardzo silny lek na receptę i nie dla wszystkich wiec nie radze  brać bez wiedzy lekarza ...  Tak wiec biorę go tylko wtedy gdy już płacze z bólu.
W najbliższym czasie postaram się opisać poklei o rzeczach  powiedzmy paranormalnych,  które doświadczyłam na własnej skórze.  

12 września 2010

Nowa zdolność !!!

Wcześniej pisałam o Iwonie tej dziewczynie zaginionej w trójmieście , gdzie pierwszy raz dostrzegłam jakby otoczkę oznaczająca że ta dziewczyna  nie żyje . To był pierwszy przejaw mojej nowej zdolności ! Kilka dni temu Gastrai podsunęła mi zdjęcie pewnej dziewczyny która zaginęła 30 czy 31 sierpnia tego roku .  Gastria podała mi linka do jej zdjęcia i krótkiego opisu o zaginionej. Kiedy spojrzałam pierwszy raz na zdjęcie dziewczyny zobaczyłam wokół niej kolory jakby tęczy i już wiedziałam że ona żyje i ze masie dobrze .Gastrai również utrzymywała że dziewczyna żyje , i jak niedawno się okazało ze to prawa  bo się odnalazła cala i zdrowa . Potem Gastrai pokazała mi zdjęcie innej dziewczyny  ale niestety ona wg mnie nie żyła , w duchu powiedziałam do siebie ze ona nie żyje i zobaczyłam ten kolor czarny :(  Gastrai natomiast uważała że żyje ale dopóki nie zobaczyła  ta osoba była zaginiona 2 lata temu . Jak się okazało dziewczyna został zabita ,, niechcący ,,  przez pewnego chorego osobnika  co potem Gastrai widziała w swojej wizji jak to było . Przeraziło mnie to że ja początkująca wiedziałam tym razem jaśniej  niż Gastria co jest specjalistkom od tych rzeczy nie ja , ale to Ona  ma wizje ich śmierci ( naprawdę współczuje Gastrii akurat tego ).

Kolejny sen o rzekomej śmierci ?

Wczoraj miałam dziwny sen : najpierw byłam gdzieś z kimś na jakimś lądzie  nie pamiętam co tam robiłam , tutaj kończ się watek i zaczyna nowy ! W tym nowym wątku siedzę z innymi osobami chyba w samolocie zapięci pasami bo spadamy, nie odczuwam zdenerwowania ani paniki innych !?  W rzędzie obok  po mojej prawej stronie  siedzi mężczyzna  na ostatnim siedzeniu i dyskutujemy z reszta o czymś. On mówi o swoich planach ze coś będzie musiał zrobić , a ja odzywam się i mówię  że On nie dożyje tego  piątku i odwracam się do niego  i mowie po raz drugi ,, nie dożyjesz jutra  a na pocieszenie  dodałam zresztą tak jak ja,,  ! W tym śnie byłam pogodzona że zginę  i wiedziałam , że byłam jasnowidzem ( w realu można powiedzieć że jestem ale mój dar w tym kierunku dopiero się rozwija ) . Nie bałam się tego ze już mnie nie będzie na świecie w ogóle zero jakiegoś strachu i złych odczuć tak jak w pierwszym śnie o mojej śmierci .

Sen : ,,MójPogrzeb,, z 6-7 wrzesnia 2010 r

Jakieś kilka dni temu śniło mi się,  że jestem w jakimś szpitalu , dziwne rzeczy tam się działy. Nie wiem dokładnie czy byłam tam pacjentka czy pracownikiem tego szpitala, umarłe osoby tam po śmierci zostawały w tamtym budynku i widziałam jak unosiły się i przemieszczały . W pewnym monecie spostrzegłam ze i ja tak jakby latam jak one w białej szacie jakby prześcieradło założone i bez nóg ! Pamiętam tylko ze jako duch pisze na kartce ,, Mój Pogrzeb ,, jakoś mnie to nie specjalnie zdziwiło ale trochę było mi szkoda tego życia które zakończyłam ale nie specjalni byłam przywiązana  w sumie to było mi obojętne co będzie jako dusza.

10 września 2010

Chwilka.

Tak tylko na chwile wpadłam powiedzieć że nie porzuciłam bloga ale Babcia daje mi  wycisk spacerkami heh. Chodzimy gdzie tylko się da , niedługo wszystkie sklepy pozaliczamy i zbraknie sklepów do odwiedzenia  :p

06 września 2010

Wielkie Sprzatanko :P

Dziś wielkie sprzątanko , nie że nie sprzątam mieszkania ( jestem maniakiem czystość heh ) ale  jutro przyjeżdża babcia narzeczonego chyba na 2 tygodnie,  a Ona dojrzy najmniejsza rysę ,ale babcia jest spoko :)
Dziś miałam dziwny sen byłam w na jakieś uczelni ale takie pięknej , w środku budynku były fontanny z których wypływała czysta woda , zieleń i duża przestrzeń . Nie wiem co ja tam robiłam ale byłam chyba z bratem mojej zmarłej przyjaciółki  , nie jestem pewna bo odczuwalnie to był on ale z twarzy mi go nie przypominał  i była tam jakaś mała dziewczynka ;  no może nie tak mała bo mogła mieć te 7 lat - Gastria to przez Ciebie ta dziewczynka wrrrrr :p hehehe  Ten znajomy był tam wykładowca ( w realu nie jest ) , z tego co pamiętam czekaliśmy na kogoś ale jak się okazało ktoś mi wręczył jakiś dokument gdzie  było moje nazwisko i ze nie zdałam matury ?!  ( w realu zdałam i to bardzo dawno temu  :p ) Dziwne  bo na dokumencie było napisane ,, ndst ,, ale miałam 100 % punktów ,  w ogóle to jakieś równanie tam było  ; i tak się zastanawiam jak mogłam nie zdać skoro przeszłam dalej ,jak mogli mnie  w takim razie przepościć na wyższy stopień  ? A do tego kolegi to byłam oczarowana heh we śnie podkochiwałam się w nim :p .

04 września 2010

Wiersz z 26 grudnia 2000 r .

Biały
Stoję na dworze marznąc
Patrze na drzewa jak się kołyszą
Wiatr rozwiewa ich piękne ozdoby 
Na które tak długo czekaliśmy
Rozglądam się po otaczającej mnie bieli 
Mam uczucie jakbym oglądała ta przestrzeń ostatni raz
Zamykam je , potem otwieram  
I poczułam ze nie jestem sama oglądająca ją
Słyszę tylko cisze , nikogo nie ma
Przeraża mnie to co nadchodzi , to co przybędzie  
A co najważniejsze to co odejdzie
Musze dostać jeszcze jedna szanse  
Po to aby zmienić przeznaczenie  
Bo inaczej to co zobaczyłam zniszczy wszystko a ja ocalej!

Nic konkretnego

Dziś 3 września w sumie dzień ja każdy , zwykły bez większego znaczenia . Czuje jakiś smutek nie wiem czy to mój czy kogoś innego , gdzie jest jego źródło ehhh .... Moje odczucia dotyczące śmierci w rodzinie mojego narzeczonego  potwierdziła Gastria , a jak się zgadzamy w naszych wizjach czy odczuciach to niestety to się sprawdza :( No cóż chyba nic się na to nie poradzi . Znowu samotność ..... coś chyba we mnę przygasa nie chodzi o zdolności ale tak chyba w środku ,nie potrafię tego teraz określić czy nazwać.  Staram się odczytywać wszystko co mnie otacza i to czego nie widać gołym okiem ale czasem coś nie chce by widoczne ani odkryte.

02 września 2010

02.09.2010

Znowu muszę iść do Cafu ( to tak instytucja francuska zajmująca się ubezpieczeniami ), w końcu wpadli na pomysł żebym zarobiła  swoje ubezpieczenie bo jak na razie jestem na ubezpieczeniu narzeczonego. Nie mam pojęcia jak tu w tym kraju wszystko świetnie działa  ( nie to co w Polsce ) a Ci urzędnicy  są o 100 razy gorzej wykształceni niż Polacy ? Oni nawet nie wiedza gdzie leży Polska a co dopiero ze nasze dowody osobiste są jak paszporty bo nie wiedza ze jesteśmy w UE !!! Słyszałam że Anglicy nie są lepsi :p

Przeczucie śmierci.

Dziś nastał początek mojego ulubionego miesiąca, ulubiony bo raz że piękny to miesiąc,  a dwa  że mam w nim urodziny .Ostatnio nie miałam tak jakby czasu to cokolwiek pisać ,wiele spraw się złożyło na koniec sierpnia a także osłabienie . Od paru dni leci mi krew z nosa  , czego już nie miewałam od ponad roku  ale wczesnej miałam co jakiś czas a do tego dochodzi brak apetytu i ciągle chce mi się spać :( .

Znowu mam to przeczucie śmierci w rodzinie mojego narzeczonego , jest takie same jak wtedy kiedy przeczuwałam  śmierć mojego przybranego taty. Nic narzeczonemu nie mówię bo i po co, czasami pewnych rzeczy lepiej nie mówić.  Wiem dokładnie kto odejdzie z jego rodziny a to odczuwam od roku chyba ta zdolność się rozwinęła.
 Moje pierwsze przeczucie dotyczące czyjejś śmierci  zaistniało 2,5 roku temu , pamiętam to jak dziś ponieważ przed całą ta sytuacja po raz drugi  na jakiś czas nie czułam opiekuna przy sobie ( później to opisze ).  Odwiedził mnie byt w nocy no w sumie nad ranem bo wtedy akurat dość późno po 4 rano chodziłam spać  (mam tak ze jak sobie nie przypomnę że trzeba iść spać to nie pójdę albo idę  bo tak robi większość ludzi   ), była to spokojna i kojąca wizyta . Po miesiącu od tej wizyty miałam odczucia  że ktoś umrze w mojej rodzinie i tez wiedziałam kto . Moje przeczucia potwierdziły  się , po przez zachowanie zwierząt domowych , Tata i ja kochaliśmy  zwierzęta i je zawsze oprzątaliśmy wspólnie chodziły za nami  krok w krok . Dwa tygodnie przed trafieniem taty do szpitala jego ukochana jamniczka przestała za nim chodzić nie przychodziła na wieczór do niego na fotel by ze swoim panem posiedzieć tylko przychodziła już do mnie co było moim zdziwieniem bo nigdy tego nie robiła nawet kot stronił od niego.Ta sytuacje obserwowałam  przez te 2 tygodnie potem tata trafił do szpitala a po 3 tygodniach zmarł. Jego jamnicza dzień przed jego śmiercią przyszła do kuchni gdzie byliśmy razem wszyscy i na naszych oczach zaczęła dosłownie płakać. Na drugi dzień wieczorem to był koniec kwietnia, ale było tak zimno że się jeszcze paliło w piecu ; ja siedząc w swoim pokoju zrobiło mi się strasznie zimno wiec posprawdzałam  wszystkie grzejniki w domu które były gorące a przy tym dziwnie się czułam była godzina 21:45.  Na drugi dzień mama pojechała z bratem w odwiedziny taty  , ja niestety nie mogłam - pracowałam w soboty ; mama dopiero tam się dowiedziała że tata zmarł w piątek o 21:45! Wiec to dziwne zimno to był On , odwiedził nas zaraz po śmierci. Do czasu mojego wyjazdy z Polski, w domu widywałam ducha mojego taty odczuwałam Go że jest w domu. Miałam fotel postawiony na przeciw drzwi i jak czasem sobie siadałam po pracy by odpocząć widziałam go w drzwiach jak patrzy sobie na mnie - tak robił za życia. Krótko po pogrzebie kiedy już miałam zasypiać widziałam go przed moim łóżkiem stal i mówił ze teraz  zabiera umierających na druga stronę . Do dziś mi się ciągle śni, czasem źle ale w większości dobrze . Wiem ze On również zgodził się  być moim opiekunem , bo nasi bliscy mogą a nie muszą być opiekunami to wyłącznie  ich decyzja .  Osoby które pochodzą z rodzin adoptowanych czy jak ja z rodziny zastępczej posiadają więcej opiekunów , dlatego ze wtedy zmarli adoptowanej rodziny jak i z rodzimej podejmują się prócz Anioła Stróża opiekować się  dana osoba.

29 sierpnia 2010

28 sierpień.

Dziś otrzymałam świetną wiadomość dostane w końcu mój wymagany urlop , od polowy grudnia  do polowy stycznia . Oczywiście będę go spędzać w Polsce ; minęły ponad 2 lata od mojego wyjazdu :( Klan kwok się bardzo ucieszy bo będą miały znowu o czym plotkować , a Ruda kwoka najbardziej !  Że też mój brat musi mieszkać koło niej :(  Ruda kwoka wychowywała mojego starszego o 4 lata brata , ale traktowała go jako bardziej służącego a własnego syna wyróżniała ! Na szczęście już z nią nie mieszka :) A ruda kwoka to żmija,  która wysysa krew bez ugryzienia! Jak dla mnie to  ona jest czystym diabłem .
Już zerkałam na bilety - są w tym momencie korzystne wiec jak tylko dostane dokument o moim urlopie zaraz kupuje bilety :) Nie mogę się doczekać tego wyjazdu , odwiedzę moje rodzeństwo - dwa tygodnie powinny wystarczyć :) Z drugiej strony boje się jechać , bo będę musiała zmierzyć się ze śmiercią mojej przyjaciółki ! To bez komentarza  zostawię.

28 sierpnia 2010

Kolejny wiersz z 11 grudnia 2000r.

Szkło

Patrze w okno, widzę świat
Świat ,w którym żyje tysiące istnień
W dzień ten świat otula błękitna poświata utrzymująca życie
Z nadchodzącym wieczorem powoli budzi się mrok oślepiający wizje
Widzę za szkłem jak wiatr kołysze drzewa
Słonce zaś jasnym światłem je ogrzewa
A cisza kładzie je do snu
A ja ? Ja patrze przez okno świata ale Ciebie tam nie ma ...

27 sierpień

I  znowu  mi łazi po mieszkaniu  coś czarnego,  tym razem jest większy jak postura u człowieka. Jak nie czarne to białe i tak w kolko , no   ale już go nie ma -  odprawiłam to coś. W ostatnich miesiącach dowiedziałam się od koleżanki  ,,po fachu,, że takie istoty można odprawić po prostu rozkazując im odejść - nawet działa. Wcześniej się modliłam  by pozbyć się nieoproszonego  gościa , choć nie należę go zwolenników kościoła (jestem katoliczka) to jednak też działało ( wierze w Boga ale na swój sposób ) . 
Jejku jakby mój proboszcz z Polski to przeczytał i by wiedział , że to ja to chyba by mnie pewnie spalił na stosie wraz z tymi starymi kwokami co to taki święte  udają. Moim zdaniem powinny pracować w jakiś wywiadach np. KGB, CIA lub FBI - lepszych agentów w życiu nie znajda - zapewniam! Mówię wam wiedza wszystko , co robisz , jak mieszkasz , o której wychodzisz i wracasz, nawet jaki kolor majtek byś akurat założył w dany dzień ! Czasami to nawet wiedza lepiej niż Ty sam ,bo ja np. dowiedziałam się że jestem w ciąży już z drugim dzieckiem tylko gdzie te pierwsze i jego ojciec ? A innym razem to ponoć już byłam umierająca bo przejechał mnie jakiś autobus , i nie wiedziałam co robić wpaść pod ten autobus  by kwok nie rozczarować czy się ukrywać ? Jak wyjechałam z Polski to  dopiero było  plotkowanie ; dowiedziałam się od koleżanki  ,że rzekomo  uciekłam  z domu bądź wyjechałam bez słowa. Radze unikajcie  zamieszkania w mniejszych miasteczkach . Dobra kończę o klanie kwok bo to nie to było moja intencja ale kiedyś napisze wam o głównym dowodzącym klanem  : Ruda kwoka  . Kto wie  może powstanie drugi serial coś  na podobieństwo  Wilkowyje - Klan kwok :) heh

Pamiętam że 2 dni po śmieci mojej przyjaciółki w poprzedniej pracy chodziło za mną coś białego , i czułam czyjaś obecność. Nie wiem czy to była Ona czy całkowicie coś innego .  Czasami odczuwam obecność kogoś  i wiem kto przychodzi do mnie wtedy zwracam się po imieniu i jest mi jakby lżej na sercu . Natomiast  jeśli wyczuwam kogoś i czuje ciepło w klatce piersiowej,  a dokładnie tam gdzie jest mostek to wiem ze to mój Anioł Stróż czy jak kto woli Opiekun jest przy mnie . Niesamowite uczucie - gorąco polecam .

25 sierpnia 2010

Wiersz z 16 lutego 2000

Postanowiłam że będę dodawać co jakiś czas po jednym z moich wierszy,  może nie są najlepsze ale co mi tam  nie boje się krytyki  :) Zacznę od mojego ulubionego wiersza .

Jesteś
Jesteś  moja  gwiazda na niebie 
Jesteś moim promykiem nadziei , który prowadzi mnie przez mroczny świat
Jesteś moja gwiazda , która świeci blaskiem wszystkich gwiazd
Jesteś moim blaskiem , który oświetla mi ciemna drogę do jasnego życia
Jesteś moja nadzieja , która dodaje mi sil 
Jesteś moim ciepłem , które ogrzewa me zimne ciało
Jesteś dla mnie wiecznym światem , który nigdy nie przestanie istnieć
Jesteś promykiem światła , które stara  się przebić przez gęste chmury do mojego świata
Jesteś moja miłością dzięki , której jeszcze żyje
Jesteś moim światem, w którym żyje.




Pracowity dzień

Ależ po pracy miałam energii , aż wysprzątałam mieszkanie jak na święta Bożego Narodzenia ! Mam już dosyć robienia tego prania i jeszcze wieszanie , czy te pralki nie mogą same zbierać brudne rzeczy i potem żeby  się samo powiesiło :p  ....  Dobrze ,że zdarzyłam zrobić wszystko co chciałam...

I kolejny cały dzień sama , nawet nie ma się do kogo odezwać ! Fakt pisze na gg z Dark , Gastria i innym osobami ale wiadomo to nie jest to samo co pogadać przez fona a już nie mowie o realu .
I tak cały tydzień  ale to nic już się przyzwyczaiłam  do ciszy , w domu nawet nie mam radia i telewizora włączonego tylko laptop heh 
Yuka chyba się uratuje  , bo już nie żółkną jej liście ;  większa doniczka jednak dobrze służy  :)
Miałam dziś bardzo dziwny sen , nie pamiętam o co chodziło za bardzo w nim ale pamiętam ,że  ktoś rozmawiał na temat wypranych rzeczy . W tym śnie nie bardzo mogłam widzieć  podczas tej rozmowy, ale ktoś mówił, że im dłużej leżą nie wyprasowane to coś się z nimi dzieje tylko nie dosłyszałam co. Potem pamiętam, że bardzo byłam wściekła na moja szefowa krzyczałam strasznie wnet ja szarpałam ale ta złość we mnie jeszcze nigdy takiej nie doznałam w realu . Ta kobieta chyba kiedyś doprowadzi mnie do czerwoności, ale o tym może kiedy indziej napisze .