Pisząc dziś sms-a do Gasrtii z pytaniem czy u niej wszystko porządku , otrzymalam odp., w której Gastria napisała iż miała mega sen, i ze opisała go na blogu . Już wiedziałam że zapewne śniła o tym samy co ja i odpisałam ,że mi tez się śniło o kataklizmie czym była Gastrai zdziwiona skąd wiem o tym. Ostatnio z Gastria nie potrzebując chyba już używać slow ;) a i odległość nam nie przeszkadza :) Ja natomiast byłam zdumiona że śniłyśmy o wodzie .
Mój sen : Na poczatku jestem w jakimś domu , jest w nim dużo dzieci . Widocznie było wcześnie rano bo leżałam w łózko i dopiero co się przebudziłam , w jednym dużym pokoju było chyba ze 20 łózek jeno przy drugim postawione. Widzę dziewczynki jak czeszą się nawzajem , ktoś i do mnie podszedł ale to była kobieta w moim wieku zaczęła również czesać moje włosy . Odniosłam wrażenie ze jestem tam bezpieczna , i nie ma się czego bać . Kolejna scena to jesteśmy na zewnątrz ,chyba na spacerze . Towarzysz mi młody mężczyzna - też jest w moim wieku, stoimy na najwyższej gorze a przed sobą widzę ten dom i bawiące się dzieci . Z widoku wskazywało na to, że jesteśmy bardzo wysoko w górach , pogoda była słoneczna . Na gorze na której salam z tym chłopakiem ( zawsze prawie tak samo wygląda czarne włosy z niebieskimi oczami- przejawia się ciągle w moich snach ) był dziwny zrobiony duł jakby kształtu półkuli, był on dość duży ze 4 metry miał szerokości . Nagle ponownie spoglądając na tamten dom widzę za nim wysoka wodę koloru oceanu czyli morski ale nie była dość wysoko bo Słońca nie zakryła , w duchu pomyślałam dobrze że jestem na najwyższej gorze na świecie i że nic się nam nie stanie . Patrze cały czas w stronę tego domu on był z pól kilometra od góry , na której byłam ale ku mojemu zaskoczeniu woda dotarła do domu i kierowała się w nasza stronę . Stóje prawie nie ruchomo i widzę jak woda dociera do nas ,wiec my w końcu schodzimy do tego dołu kładziemy się na plecach tak by jeszcze mieć osłonę przed woda, słyszę że woda jest tuż tuż i nagle widzę nad nami jak woda przelatuje nam nad głowami i spada duł na pozostałe góry. ( Leżąc tam czułam się tak realne jak teraz pisze ten wpis ; widok tej wody był tak realny jakbym tam naprawdę była ). W pewnej chwili mówi do mnie ten chłopak że idzie druga fala i nie będziemy mieli tyle szczęścia ale ta jest łagodna , i w tym momencie widzę nas jakby z powietrza z niewielkiej oddali ,wpływa ta woda do tego dołu w którym leżeliśmy. Na szczęście nic się nam nie stało i jakbym wróciła do tego dołu świadomością , woda przeszła spłynęła dalej wiec wychodzimy z tego dołu cali przemoczeni i biegniemy do tego domu. Wpadam na ulice szukam kogokolwiek ocalonego o dziwo widzę że tam jest już miasteczko nie jeden dom, spod piasku widzę wydostających się ludzi nic im się nie stało . Potem jesteśmy znowu w domu tylko w innym otoczeniu pakujemy się , za oknem dostrzegam że przyjechało chyba wesołe miasteczko , dalej wsiadamy do samochodu i odjeżdżamy w pospiechu . Jedziemy przez lasy szosa ,ale jest na niej woda pozostałość po tej powodzi, trochę się boje bo ta kobieta za ostro skręca czuje jak się trzymam siedzenia ; na zewnątrz jest zmrok. Kolejna scena jest we Francji gdzie obecnie przebywam , jestem w swoim mieszkaniu ; czuje że ukrywamy się ponieważ gdy wyszłam na balkon sąsiedzi z na przeciwka krzyczą ,że oni nic nie powiedzą że my tu jesteśmy i nagle dociera do meni informacja o wprowadzonym stanie wojenny! W oddali na ulicy widzę czołg (?) , wpadam do mieszkania gaszę światła choć na zewnątrz było dość jasno i każe wszystkim w mieszkaniu być cicho .
Na tym skończył się mój sen.
Musze przyznać, że czytając Twój sms o treści "Ja tez miałam sen o kataklizmie" myślałam, że padnę, szok, szok - niedługo nie trzeba będzie używać komórek i gg do rozmowy heh! Ciekawe dlaczego w dniu dzisiejszy śnił Nam się obojgu potop??? Co to ma oznaczać? Czy coś się na świecie stanie, że będziemy o tym mówić wszyscy? Jakiś nowy kataklizm, tsunami albo wybuch wulkanu???
OdpowiedzUsuń