27 stycznia 2012

Porwanie 6-miesięcznej Madzi.

W ostatnim czasie dostałam e-maile od rożnych osób prosząc  o wizje dla zaginionej Madzi. Bardzo Was  przepraszam na wzgląd i szacunek rodziców Madzi ,  nie opisze tu nic , ponieważ może  przysporzyć mi  wiele kłopotów  bo nie mam dobrych wieść ... Proszę mi wybaczyć ... to musi wystarczyć ...

18 stycznia 2012

Zaginiony Michał Stachowicz

Kochani  ponieważ z moim zdrowiem się poprawiło wracam do spraw zaginionych osób.  

Koleżanka Gastria podrzuciła mi link  kilka dniu temu o zaginionym Michale Stachowiczu, wtedy powiedziałam  (bo tak widziałam) jej iż chłopak żyje , że ma się dobrze tylko ukrywa się  ponieważ obawia się czegoś , z czym nie możne sobie poradzić . Dziś ponownie z Gastrią  rozmawiałyśmy o Michale  i w mojej wizji się nic nie zmieniło jest tak samo jak sprzed kilku dni .


13 stycznia 2012

Nominowanie blogów roku 2011.

Właśnie trwa głosowanie  na nominacje blogów do następnego etapu . Jeśli podoba wam się mój blog pod jakimkolwiek względem proszę o zagłosowanie na mojego bloga : wyślij SMS o treści A00835 Na numer 7122. Jeśli ktoś zagłosuje to bardzo dziękuje z całego serca.


09 stycznia 2012

Blog Roku 2011

Witajcie Kochani !

Jak co roku odbywa się konkurs na najlepszego bloga roku. Również zgłosiłam swój blog  do tego konkursu . Milo by było gdybyście byli tak łaskawi i zagłosowali na mój blog.
Mój  udział  można zobaczyć na stonce blog roku  klikając w baner  Blog Roku 2011 na czele stronki  bądź w prawym górnym rogu z  takim samym napisem a jeśli ktoś ma jakieś trudności podaje bezpośredni  link :






05 stycznia 2012

Zdarzenie : Nocna wizyta w rodzinnym domu.

Dziś położyłam się spać po 1 w nocy, prawie przysypiałam gdy usłyszałam odgłos kroków w korytarzu. Myślałam, że to moja mama wyszła z pokoju i podeszła do okna tarasowego ,ale nie  zgadzało mi się miejsce odgłosu  bo mamy pokoje przy sobie a odgłosy kroków dobiegały  z  przedpokoju przy tarasie. Zignorowałam to ponieważ skoro już prawie przysypiałam  to możne zdążyła już przejść przez dywan do okna ,  a odgłosy kroków były dość głośne ponieważ słychać je było jak by ktoś miał buty czy laczki na obcasie. 


 Potem nastała cisza , nadsłuchiwałam  co się dalej dzieje ( miałam oczy jak cebule ;D ) ale cisza trwała a w niej słyszę z pokoju mamy jak oddycha! Myślę sobie, że jest coś nie tak i naglą słyszę jak ktoś schodzi po schodach. Mama ma czasem tak iż jak wstaje w nocy do łazienki  to patrzy przez taras  co się dziej na zewnątrz , więc uznałam iż jest tak i tym razem .
 No nic słyszę jak schodzi po schodach dość głośno (schody są z drzewa a na nich jest położony dywan) i dziwie się dlaczego nie zapaliła sobie światła na schodach , a kiedy już zeszła to powinna zapalić na drugiej części schodów  na dole lecz nie zrobiła tego. Minęło już kilka minut  a Ona nie wraca, usiadłam na łózko spoglądam w stronę  uchylonych drzwi  mojego pokoju ale nic się nie świeci.


 Położyłam się  ponownie do łózka i nadal słyszę jak mama śpi obok w pokoju. Wtedy skojarzyło mi się to światło kiedy gasiłam o północy lampę w pokoju przez parę sekund widziałam ogromna  kule światła w oknie , a kiedy kładłam się spać  z pokoju mojej mamy jakby wyleciała biała kula a w oknie widziałam niebieskawa kulkę .
Oczywiste po skojarzeniu faktów miałam milion myśli na sekundę ,ale myślę że to był mój przybrany tata - On tak zawsze wychodził z tamtego pokoju  zresztą to był jego pokój.  Gdy wtuliłam się w poduszkę  poczułam zimno i coś białego przeszli przez mój pokój  być może to był On .  Postanowiłam,  że rano zapytam mamę czy schodziła  w tamtym czasie do ubikacji , oczywiście zapytałam i niestety Ona nie schodziła o tej godzinie na dół lecz dopiero po 7 rano. Po śmierci babci  też miałam takie zdarzenie, z tym że nad ranem  ktoś schodzi po schodach a potem w kuchni słychać było jak ktoś otwiera szafki. Również okazało się że nikt  z żyjących nie schodził do kuchni .

03 stycznia 2012

Sen : Powietrzna katastrofa.

Dzisiaj śniło mi się o jakiejś katastrofie powietrznej.  Najpierw jestem w pokoju u brata, który obecnie mieszka w Norwegi, we śnie byłam u niego w polskim dom i o czymś ważnym rozmawialiśmy lecz nie pamiętam co było tematem tej rozmowy. Moja uwagę przykuło  coś poruszającego się na podłodze , jakaś różowa zabawka  o dziwnym kształcie. Nie wiem dlaczego ale spoglądałam ciągle w bardzo duże okno w jego pokoju choć realnie aż tak dużego okna nie miał. Nagle znajduje się we Francji, jestem u bliższej koleżanki  ze szkoły, która obecnie mieszka w Anglii . Związała się z francuzem,  który realnie jest przybranym wujkiem mojego narzeczonego. Dziwi mnie, to że akurat ona się z nim związała ponieważ różnica wieku miedzy nimi jest aż 20 lat! Realnie ona ma już męża i 2 dzieci , on jest starym kawalerem.  Przyjechałam jej pomóc w posprzątaniu mieszkania ponieważ jest ona w ciąży  z pierwszym dzieckiem. Jest to ogromne mieszkanie ,ale bardzo zaniedbane , ma strasznie brudne podłogi. 

 
Po odpoczynku  zabieram się za zamiatanie podłóg w sypialni , jest tam też moja koleżanka o czym gawędzimy kiedy nagle spojrzałam za wielkie okno balkonowe , widzę jak coś leci w płomieniach  w stronę mieszkania ale jako się tym nie przejmuje. To coś przeleciało  za blok, i  znowu widzę kolejna cześć dosyć dużą, która także przeleciała nad nami. Nie wiem dlaczego ale myślałam, że to jakiś pokaz  holograficzny  na niebie dopóki nie otworzyłam balkonu i dostrzegam, iż tym razem spadają ludzie,  którzy są w płomieniach; to taka reakcja wejścia czegoś w atmosferę ziemska.  Kiedy zobaczyłam kobietę o ciemnie skórze, która leciała wprost na mieszkanie koleżanki i roztrzaskała się na ścianie , obok okna balkonowego tak aż została tylko po niej plama krwi , która również mnie opryskała. Wtedy dotarło do mnie że to dziej się naprawdę . Znowu spojrzałam na niebo, na którym zobaczyłam kolejny wielki  kawal tej maszyny ale spad wcześniej na placu przed budynkami , inne spadały na domy i bloki , również ludzie z tego pojazdu w spadali jak płonące pochodnie , po których nic nie pozostało. Dziwił mnie jeszcze jedynie kształty owego samolotu , mianowicie był za kwadratowy i duży w szerokości jak na dzisiejsze samoloty! Przypominało mi to bowiem nie samolot lecz prom kosmiczny jaki czasem się widywało w filmach czy z wiadomości tylko ludzie  nie mieli skafandrów.


01 stycznia 2012

2012

No i doczekaliśmy się sądnego roku,  sławniejszego niż niejedna filmowa gwiazda . Rozgłoszony na cały świat i jego sława trwała dekadę zanim się go doczekaliśmy. Przez tyle lat straszono nim ludzkość , przez niego niektórzy się wzbogacili o krocie . Niestety to tylko kolejny rok jak każdy, celowo obrano sobie taka drogę manipulacji ludźmi i tego z nimi związane. Powiem tylko jedno  ,,NIKT NIE ZNA DNIA ANI GODZINY,, kiedy ma się skończyć świat. Ufajcie sobie  nie wyjadaczom, którzy czyhają na wasze pieniądze , zdrowie i liczą na zaślepienie, niewiedze na pewne tematy. Świat będzie istniał dalej , to ludzie na nim przemijają więc korzystajcie z chwili , które dano  wam przeżyć na tej pięknej planecie. Nie tracie czasu na złe postępowanie i złe emocje do innych ludzi, szkoda czasu !

Szczęśliwego nowego roku kochani !!!
 
 

 Koleżanka podrzuciła mi  fajny link co do  powstania mit o końcu świata, polecam poczytać ponieważ  jest bardzo fajnie opisane  o wszystkich teoriach jakie maja się niby wydarzyć  21 grudnia 2012 roku.

http://www.wykop.pl/ramka/994071/jak-powstawal-mit-o-koncu-kalendarza-majow/#