16 grudnia 2012

Dla osób będących medium.




Przestroga dla osób, które odkryli w sobie zdolność medium. Jeśli będziecie słyszeć jakiś głos zewnętrzny bądź też wewnętrzny w innym języku, którego nie znacie to nie powtarzajcie tego, jedynie zapiszcie sobie co usłyszeliście . Powtórzenie tego na głos pozwoli danej istocie wejść w Was na tyle, iż mogą zrobić wam krzywdę fizycznie. Niestety kilka miesięcy temu miałam takie przykre doświadczenie. Usłyszałam głos w mojej głowie, mówił on w języku niemieckim. Będąc  w rozmowie z 3 innymi osobami powtórzyłam co słyszę i tak pozwoliłam wejść do siebie niezbyt przyjemniej istocie, która tak ściskała i miażdżyła moją dłoń aż ją uszkodziła. Do dziś mam znak tego wydarzenia. Moi rozmówcy znali się na rzeczy wiec pomogli mi w tej niezbyt milej sytuacji. Więc proszę i Was  uważajcie na to co słyszycie, i zastanówcie się czy chcecie to głośno powtórzyć.

02 grudnia 2012

Upadek



Bólu i krwi nie odstąpi mi nikt
Tarcza i miecz orężem mym
Dokonane wybory przypieczętowane
Na pograniczu nieustanna walka 
Zatarte wspomnienia starego świata
Krwista poświata nowy otacza
Impuls walki przeszył wszystko
Czerwony świt już wstaje
Błękit istnieć przestaje
Przerażające odkrycie
Nie jestem z tego świata


24 listopada 2012

MM



Marne Wasze losy
Lecz mój marniejszy
Upadam w srebrzystym blasku
Zagubiona we wrzasku
Włosy rozwiane na wietrze
Nie powstanę wiecznie
Tam za oceanem
Błękit nieba panem
Którego nikt nie dostrzega
Zakochana w atmosferze
Obalę macierze

19 listopada 2012

K.



Męką  tu jest  życie bez Ciebie
Lecz już nic nie uczynię
Nie mam już takiej mocy
Nie obejdzie się bez pomocy
Przemierzam Wszechświaty
Dusza już stara i zmęczona
Lecz brama nie domknięta
Jest jeszcze  chwila zbawienia
Pozostawiona sama sobie
Nic już nie zrobię
Walka domknięta



 Zdjęcie jest mojego autorstwa.

BA3



Nigdzie nie widzę Twego blasku
Gdzieś się zatrącił we wrzasku
Ona pęka kawałek po kawałku
Nie zatrzymam jej w ułamku
Gdzieś na zgiełku czasu
Wypatruje oblicza hałasu
W całym tym zgiełku
Zniknę w szkiełku

18 września 2012

Szczerość.

Nie wiem co mam pisać tu podczas tego wszystkiego a jeszcze nie po ... Jestem na skraju różnych emocji, gdzie walka toczy się  gdy jestem sama. Na szczęście  przeważnie  mam wyłączone emocje i mało co czuje poza poczuciem humoru. Na pozór jestem zwyczajną dziewczyna po ciężkich wydarzeniach, gdzie wydawało się  iż już gorzej nie będzie - myliłam się ! Obecnie jest gorzej niż myślałam , postawiona przed faktem dokonanym  bez wycofania się  od kilku miesięcy towarzyszy mi jedynie nieustannie ból i samotność. 24  godziny na dobę  ciało boli  z bólu fizycznego jak i mentalnego.  Nikt tak naprawdę nie wie bądź nie zdaje sobie sprawy  co się ze mną dzieje, co przeżywam... zresztą mało kogo to obchodzi, poza garstka ludzi  gdzie mogłaby policzyć  ich na jednej dłoni ; całkiem mi obcych w realnym świecie.  Mogłabym  stanąć właśnie obok Ciebie na ulicy , na przystanku , w autobusie i nie zdasz sobie sprawy,  że ta osoba obok ciebie  właśnie cierpi .  Wyje w duchu z bólu tak potężnego, że czasem może wymiotować bądź zalać się krwią od środka.  Nie chce być sama ale też boje się być z kimś ... nie mam wiele , jestem dość skromna osóbką, która nie ubiera się jak modelka na wybiegu, wstydzę się siebie choć niczego mi nie brakuje. Uroda niczego nie polepszy... Samotnie w kąciku zapłacze  nie raz i nie tylko nad swoim losem  ,  ale pod uśmiechem nic nie widać.. tak jest lepiej. I tak czytając to mało kto zrozumie co chciałam przekazać, pewnie zostanę uznana za wariatkę ale ktoś to musi w końcu opisać. Może kiedyś będę wolna tak jak tego chcę  ale nie w tym życiu, moje pragnienia i marzenia  nie są ważniejsze od waszych ... Obecnie to czego ja chcę nie ma znaczenia.
Proszę do mnie nie pisać w sprawie zaginionych osób , skończyłam już z tym bo nadal trwałabym  w zawieszeniu rozwoju a ja chcę się rozwijać choć to strasznie wysoka cena  ...   co było nie wróci .

27 lipca 2012

Powrót na blog.

Minęły ponad 4 miesiące od mojego ostatniego wpisu tu , ale niestety moje życie wywróciło się do góry nogami . Rozmyślałam nawet nad usunięciem tego blogu , ale jednak szkoda by mi było tego co tu zawarłam. Więc wolałam milczeć i kiedy nadejdzie moment  powróci do dalszego prowadzenia blogu .
Zmieniłam się... nie jestem już taka osoba jak sprzed kilku miesięcy .. Nabrałam więcej pokory , ciszy i spokoju ... Nie wiem jak będzie wygadać teraz to co będę tu zawierać , ale nie wszystko będę mogla opisać a może ... kto wie co się jeszcze zdarzy. Ten czas odciął mnie od ludzi fałszywych , szkodzących mi  choć to było ciężkie  dla mnie,   ale wiem że było to dla moje dobra. Przez te kila miesięcy zrobiłam większe postępy  w swoim rozwoju  duchowym niż do roku 2012 , są to rzeczy zaskakujące , nie do uwierzenia  a czasem nawet potrafią rozbawić. To co się ze mną działo  w ostatnim czasie pozwoliło mi zrozumieć wiele rzeczy i zmienić się myślę,  że na jeszcze lepsze ... ale to nie mnie oceniać siebie. Rozwinięcie  moich możliwości , ,,darów,, wiele mnie kosztowało choć to nie ja decydowałam o takich poświeceniach , ale jak  to się mówi nic nie jest za darmo... Jedyne co pozostało niezmienne   przy moich zmianach to samotność , nawet jeśli jest się w tłumie ... Widocznie takie jest moje istnienie. Tracąc wszystko w jednej chwili , nieustanny ból fizyczny i psychiczny to cena , którą  wielu z was by nigdy się na to nie zgodziła ... z tym że ja nie miałam wyboru , postawiona przed faktem dokonanym stałam się tym kim jestem dziś ... 
Kim  byłam i jestem wiem ... lecz kim będę to się okaże ...


06 marca 2012

CD. Michał Stachowicz

Niestety przez siostrę Michała zabroniono mi  ujawniania wszelkich informacji ,  co mnie bardzo poirytowało ...  Nie dość że nic nie zyskuje, niczego nie żądam, chcą wykorzystać  to jeszcze śmią mi  mówić co mam robić na swoim blogu !  A więc nie odpisałam tejże siostrze ,  więcej  sprawa nie będę się zajmować ale napisze tylko ze  faktycznie Michał już w tym czasie nie żyje i proszę mnie nie pytać co się stało z Michałem konkretnie , są inni którzy się tym zajmują a także nie pytać  się proszę co tak naprawdę stało się z Madzia ...

Ps.  Już nie będę zajmować się zaginionymi   ponieważ obudziła się u mnie zdolność medium i jest to gorsze niż wizje ...

17 lutego 2012

W sprawie Michała Stachowicza

Odezwała się  Siostra Michała ale kochani przechodzę trudny czas w życiu osobistym i jest mi ciężko cokolwiek teraz zrobić ... Na jednym zdjęciu widzę,  że żyje a na drugim nie... Pierwszy raz coś takiego mi się zdarza być może dlatego, że zaczęłam się budzić duchowo ...  Musze to inaczej sprawdzić , muszę się wyciszyć nabrać energii , dzisiaj jeszcze raz spojrzę na Michała zdjęcia  i dam Wam znać co z nich widzę ...

12 lutego 2012

Zaginiona Iwona Wąsik

Dorobella 
Niestety ta dziewczynka nie żyje. Ktoś podjechał samochodem , wsiadła  do samochodu  tak jakby ta osobę znała, nie czuje jej strachu w tym momencie i odjechał z nią . Potem widzę las,  gwałt na niej a później już widzę zakopanie jej ciała w lesie. Bardzo się bała tego co on z nią robił ...

Bardzo mi przykro.



Co do Michała Stachowicza oczekuje zdjęcia od jego siostry, muszę mieć pewność do tego co napisze . Proszę o Cierpliwość ...
pozdrawiam 

27 stycznia 2012

Porwanie 6-miesięcznej Madzi.

W ostatnim czasie dostałam e-maile od rożnych osób prosząc  o wizje dla zaginionej Madzi. Bardzo Was  przepraszam na wzgląd i szacunek rodziców Madzi ,  nie opisze tu nic , ponieważ może  przysporzyć mi  wiele kłopotów  bo nie mam dobrych wieść ... Proszę mi wybaczyć ... to musi wystarczyć ...

18 stycznia 2012

Zaginiony Michał Stachowicz

Kochani  ponieważ z moim zdrowiem się poprawiło wracam do spraw zaginionych osób.  

Koleżanka Gastria podrzuciła mi link  kilka dniu temu o zaginionym Michale Stachowiczu, wtedy powiedziałam  (bo tak widziałam) jej iż chłopak żyje , że ma się dobrze tylko ukrywa się  ponieważ obawia się czegoś , z czym nie możne sobie poradzić . Dziś ponownie z Gastrią  rozmawiałyśmy o Michale  i w mojej wizji się nic nie zmieniło jest tak samo jak sprzed kilku dni .


13 stycznia 2012

Nominowanie blogów roku 2011.

Właśnie trwa głosowanie  na nominacje blogów do następnego etapu . Jeśli podoba wam się mój blog pod jakimkolwiek względem proszę o zagłosowanie na mojego bloga : wyślij SMS o treści A00835 Na numer 7122. Jeśli ktoś zagłosuje to bardzo dziękuje z całego serca.


09 stycznia 2012

Blog Roku 2011

Witajcie Kochani !

Jak co roku odbywa się konkurs na najlepszego bloga roku. Również zgłosiłam swój blog  do tego konkursu . Milo by było gdybyście byli tak łaskawi i zagłosowali na mój blog.
Mój  udział  można zobaczyć na stonce blog roku  klikając w baner  Blog Roku 2011 na czele stronki  bądź w prawym górnym rogu z  takim samym napisem a jeśli ktoś ma jakieś trudności podaje bezpośredni  link :






05 stycznia 2012

Zdarzenie : Nocna wizyta w rodzinnym domu.

Dziś położyłam się spać po 1 w nocy, prawie przysypiałam gdy usłyszałam odgłos kroków w korytarzu. Myślałam, że to moja mama wyszła z pokoju i podeszła do okna tarasowego ,ale nie  zgadzało mi się miejsce odgłosu  bo mamy pokoje przy sobie a odgłosy kroków dobiegały  z  przedpokoju przy tarasie. Zignorowałam to ponieważ skoro już prawie przysypiałam  to możne zdążyła już przejść przez dywan do okna ,  a odgłosy kroków były dość głośne ponieważ słychać je było jak by ktoś miał buty czy laczki na obcasie. 


 Potem nastała cisza , nadsłuchiwałam  co się dalej dzieje ( miałam oczy jak cebule ;D ) ale cisza trwała a w niej słyszę z pokoju mamy jak oddycha! Myślę sobie, że jest coś nie tak i naglą słyszę jak ktoś schodzi po schodach. Mama ma czasem tak iż jak wstaje w nocy do łazienki  to patrzy przez taras  co się dziej na zewnątrz , więc uznałam iż jest tak i tym razem .
 No nic słyszę jak schodzi po schodach dość głośno (schody są z drzewa a na nich jest położony dywan) i dziwie się dlaczego nie zapaliła sobie światła na schodach , a kiedy już zeszła to powinna zapalić na drugiej części schodów  na dole lecz nie zrobiła tego. Minęło już kilka minut  a Ona nie wraca, usiadłam na łózko spoglądam w stronę  uchylonych drzwi  mojego pokoju ale nic się nie świeci.


 Położyłam się  ponownie do łózka i nadal słyszę jak mama śpi obok w pokoju. Wtedy skojarzyło mi się to światło kiedy gasiłam o północy lampę w pokoju przez parę sekund widziałam ogromna  kule światła w oknie , a kiedy kładłam się spać  z pokoju mojej mamy jakby wyleciała biała kula a w oknie widziałam niebieskawa kulkę .
Oczywiste po skojarzeniu faktów miałam milion myśli na sekundę ,ale myślę że to był mój przybrany tata - On tak zawsze wychodził z tamtego pokoju  zresztą to był jego pokój.  Gdy wtuliłam się w poduszkę  poczułam zimno i coś białego przeszli przez mój pokój  być może to był On .  Postanowiłam,  że rano zapytam mamę czy schodziła  w tamtym czasie do ubikacji , oczywiście zapytałam i niestety Ona nie schodziła o tej godzinie na dół lecz dopiero po 7 rano. Po śmierci babci  też miałam takie zdarzenie, z tym że nad ranem  ktoś schodzi po schodach a potem w kuchni słychać było jak ktoś otwiera szafki. Również okazało się że nikt  z żyjących nie schodził do kuchni .