Przestroga dla osób, które odkryli w sobie zdolność medium. Jeśli
będziecie słyszeć jakiś głos zewnętrzny bądź też wewnętrzny w innym
języku, którego nie znacie to nie powtarzajcie tego, jedynie zapiszcie
sobie co usłyszeliście . Powtórzenie tego na głos pozwoli
danej istocie wejść w Was na tyle, iż mogą zrobić wam krzywdę fizycznie.
Niestety kilka miesięcy temu miałam takie przykre doświadczenie. Usłyszałam głos w mojej głowie, mówił on w języku niemieckim. Będąc w
rozmowie z 3 innymi osobami powtórzyłam co słyszę i tak pozwoliłam wejść
do siebie niezbyt przyjemniej istocie, która tak ściskała i miażdżyła moją dłoń aż ją uszkodziła. Do dziś mam znak tego wydarzenia. Moi rozmówcy znali się na
rzeczy wiec pomogli mi w tej niezbyt milej sytuacji. Więc proszę i Was uważajcie na to co słyszycie, i zastanówcie się czy chcecie to głośno powtórzyć.
W moim blogu staram się zamieści i przedstawić każdy aspekt mojego życia na różne sposoby ,sytuacje śmieszne ,smutne a czasem wręcz nieprawdopodobne … No cóż taka się urodziłam i tak się ukształtowałam przez ten długi czas aż do dziś.
16 grudnia 2012
02 grudnia 2012
Upadek
Bólu i krwi nie odstąpi mi nikt
Tarcza i miecz orężem mym
Dokonane wybory przypieczętowane
Na pograniczu nieustanna walka
Zatarte wspomnienia starego świata
Krwista poświata nowy otacza
Impuls walki przeszył wszystko
Czerwony świt już wstaje
Błękit istnieć przestaje
Przerażające odkrycie
Nie jestem z tego świata
24 listopada 2012
MM
Marne Wasze losy
Lecz mój marniejszy
Upadam w srebrzystym blasku
Zagubiona we wrzasku
Włosy rozwiane na wietrze
Nie powstanę wiecznie
Tam za oceanem
Błękit nieba panem
Którego nikt nie dostrzega
Zakochana w atmosferze
Obalę macierze
19 listopada 2012
18 września 2012
Szczerość.
Nie wiem co mam pisać tu podczas tego wszystkiego a jeszcze nie po ...
Jestem na skraju różnych emocji, gdzie walka toczy się gdy jestem sama. Na szczęście przeważnie mam wyłączone emocje i mało co czuje poza poczuciem humoru. Na pozór jestem zwyczajną dziewczyna po ciężkich wydarzeniach,
gdzie wydawało się iż już gorzej nie będzie - myliłam się ! Obecnie
jest gorzej niż myślałam , postawiona przed faktem dokonanym bez
wycofania się od kilku miesięcy towarzyszy mi jedynie nieustannie ból i samotność. 24 godziny na dobę ciało boli z bólu fizycznego jak i
mentalnego. Nikt tak naprawdę nie wie bądź nie zdaje sobie sprawy co się ze mną dzieje, co
przeżywam... zresztą mało kogo to obchodzi, poza garstka ludzi gdzie mogłaby policzyć ich na jednej dłoni ; całkiem mi obcych w realnym świecie. Mogłabym stanąć właśnie obok Ciebie na ulicy , na
przystanku , w autobusie i nie zdasz sobie sprawy, że ta osoba obok ciebie właśnie cierpi . Wyje w duchu z bólu tak potężnego, że czasem może wymiotować bądź zalać się krwią od środka. Nie chce być sama ale też boje się być z kimś ... nie mam wiele , jestem dość skromna osóbką, która nie
ubiera się jak modelka na wybiegu, wstydzę się siebie choć niczego mi nie brakuje. Uroda niczego nie polepszy... Samotnie w kąciku zapłacze nie raz i nie tylko nad swoim losem , ale pod uśmiechem nic nie widać.. tak jest
lepiej. I tak czytając to mało kto zrozumie co chciałam przekazać, pewnie zostanę uznana za wariatkę ale ktoś to musi w końcu opisać. Może kiedyś będę wolna tak jak tego chcę ale nie w tym życiu, moje pragnienia i marzenia nie są ważniejsze od waszych ... Obecnie to czego ja chcę nie ma znaczenia.
Proszę do mnie nie pisać w sprawie zaginionych osób , skończyłam już z tym bo nadal trwałabym w zawieszeniu rozwoju a ja chcę się rozwijać choć to strasznie wysoka cena ... co było nie wróci .
27 lipca 2012
Powrót na blog.
Minęły ponad 4 miesiące od mojego ostatniego wpisu tu , ale niestety
moje życie wywróciło się do góry nogami . Rozmyślałam nawet nad
usunięciem tego blogu , ale jednak szkoda by mi było tego co tu
zawarłam. Więc wolałam milczeć i kiedy nadejdzie moment powróci do
dalszego prowadzenia blogu .
Zmieniłam się... nie jestem już taka
osoba jak sprzed kilku miesięcy .. Nabrałam więcej pokory , ciszy i
spokoju ... Nie wiem jak będzie wygadać teraz to co będę tu zawierać ,
ale
nie wszystko będę mogla opisać a może ... kto wie co się jeszcze
zdarzy. Ten czas odciął mnie od ludzi fałszywych , szkodzących mi choć
to było ciężkie dla mnie, ale wiem że było to dla moje dobra. Przez
te
kila miesięcy zrobiłam większe postępy w swoim rozwoju duchowym niż do
roku 2012 , są to rzeczy zaskakujące , nie do uwierzenia a czasem
nawet potrafią rozbawić. To co się ze mną działo w ostatnim czasie
pozwoliło mi zrozumieć wiele rzeczy i zmienić się myślę, że na jeszcze
lepsze ... ale to nie mnie oceniać siebie. Rozwinięcie moich możliwości
, ,,darów,, wiele mnie kosztowało choć to nie ja decydowałam o takich
poświeceniach , ale jak to się mówi nic nie jest za darmo... Jedyne co
pozostało niezmienne przy moich zmianach to samotność , nawet jeśli
jest się w tłumie ... Widocznie takie jest moje istnienie. Tracąc
wszystko w jednej chwili , nieustanny ból fizyczny i psychiczny to cena , którą wielu z was by nigdy się na to nie zgodziła ... z tym że ja nie miałam wyboru , postawiona przed faktem dokonanym stałam się tym kim
jestem dziś ...
Kim byłam i jestem wiem ... lecz kim będę to się okaże ...
06 marca 2012
CD. Michał Stachowicz
Niestety przez siostrę Michała zabroniono mi ujawniania wszelkich informacji , co mnie bardzo poirytowało ... Nie dość że nic nie zyskuje, niczego nie żądam, chcą wykorzystać to jeszcze śmią mi mówić co mam robić na swoim blogu ! A więc nie odpisałam tejże siostrze , więcej sprawa nie będę się zajmować ale napisze tylko ze faktycznie Michał już w tym czasie nie żyje i proszę mnie nie pytać co się stało z Michałem konkretnie , są inni którzy się tym zajmują a także nie pytać się proszę co tak naprawdę stało się z Madzia ...
Ps. Już nie będę zajmować się zaginionymi ponieważ obudziła się u mnie zdolność medium i jest to gorsze niż wizje ...
Ps. Już nie będę zajmować się zaginionymi ponieważ obudziła się u mnie zdolność medium i jest to gorsze niż wizje ...
17 lutego 2012
W sprawie Michała Stachowicza
Odezwała się Siostra Michała ale kochani przechodzę trudny czas w życiu osobistym i jest mi ciężko cokolwiek teraz zrobić ... Na jednym zdjęciu widzę, że żyje a na drugim nie... Pierwszy raz coś takiego mi się zdarza być może dlatego, że zaczęłam się budzić duchowo ... Musze to inaczej sprawdzić , muszę się wyciszyć nabrać energii , dzisiaj jeszcze raz spojrzę na Michała zdjęcia i dam Wam znać co z nich widzę ...
12 lutego 2012
Zaginiona Iwona Wąsik
Dorobella
Niestety ta dziewczynka nie żyje. Ktoś podjechał samochodem , wsiadła
do samochodu tak jakby ta osobę znała, nie czuje jej strachu w tym momencie i odjechał z nią . Potem widzę las,
gwałt na niej a później już widzę zakopanie jej ciała w lesie. Bardzo
się bała tego co on z nią robił ...
Bardzo mi przykro.
Bardzo mi przykro.
Co do Michała Stachowicza oczekuje zdjęcia od jego siostry, muszę mieć pewność do tego co napisze . Proszę o Cierpliwość ...
pozdrawiam
27 stycznia 2012
Porwanie 6-miesięcznej Madzi.
W ostatnim czasie dostałam e-maile od rożnych osób prosząc o wizje dla zaginionej Madzi. Bardzo Was przepraszam na wzgląd i szacunek rodziców Madzi , nie opisze tu nic , ponieważ może przysporzyć mi wiele kłopotów bo nie mam dobrych wieść ... Proszę mi wybaczyć ... to musi wystarczyć ...
18 stycznia 2012
Zaginiony Michał Stachowicz
Kochani ponieważ z moim zdrowiem się poprawiło wracam do spraw zaginionych osób.
Koleżanka Gastria podrzuciła mi link kilka dniu temu o zaginionym Michale Stachowiczu, wtedy powiedziałam (bo tak widziałam) jej iż chłopak żyje , że ma się dobrze tylko ukrywa się ponieważ obawia się czegoś , z czym nie możne sobie poradzić . Dziś ponownie z Gastrią rozmawiałyśmy o Michale i w mojej wizji się nic nie zmieniło jest tak samo jak sprzed kilku dni .
13 stycznia 2012
09 stycznia 2012
Blog Roku 2011
Witajcie Kochani !
Jak co roku odbywa się konkurs na
najlepszego bloga roku. Również zgłosiłam swój blog do tego konkursu .
Milo by było gdybyście byli tak łaskawi i zagłosowali na mój blog.
Mój udział można zobaczyć na stonce blog roku klikając w baner
Blog Roku 2011 na czele stronki bądź w prawym górnym rogu z takim samym napisem a jeśli ktoś ma jakieś trudności podaje bezpośredni link :
05 stycznia 2012
Zdarzenie : Nocna wizyta w rodzinnym domu.
Dziś położyłam się spać po 1 w nocy, prawie przysypiałam gdy usłyszałam odgłos kroków w korytarzu. Myślałam, że to moja mama wyszła z
pokoju i podeszła do okna tarasowego ,ale nie zgadzało mi się miejsce odgłosu bo mamy pokoje przy sobie a odgłosy kroków dobiegały z przedpokoju przy tarasie. Zignorowałam to ponieważ skoro już prawie przysypiałam to możne zdążyła już przejść przez dywan do okna , a odgłosy kroków były dość głośne ponieważ słychać je było jak by ktoś miał buty czy laczki na obcasie.
Potem nastała cisza , nadsłuchiwałam
co się dalej dzieje ( miałam oczy jak cebule ;D ) ale cisza trwała a w niej słyszę z pokoju mamy jak oddycha! Myślę sobie, że jest coś nie tak i naglą słyszę jak ktoś schodzi po schodach. Mama ma czasem tak iż jak
wstaje w nocy do łazienki to patrzy przez taras co się dziej na zewnątrz , więc uznałam iż jest tak i tym razem .
No nic słyszę jak schodzi po schodach dość głośno (schody są z drzewa a na nich jest położony dywan) i dziwie się dlaczego nie zapaliła sobie światła na schodach , a
kiedy już zeszła to powinna zapalić na drugiej części schodów na dole lecz nie zrobiła tego. Minęło już kilka minut a Ona nie wraca, usiadłam na łózko spoglądam w stronę uchylonych drzwi mojego pokoju ale nic się
nie świeci.
Położyłam się ponownie do łózka i nadal słyszę jak mama śpi obok w
pokoju. Wtedy skojarzyło mi się to światło kiedy gasiłam o północy lampę w pokoju przez parę sekund widziałam ogromna kule światła w oknie , a
kiedy kładłam się spać z pokoju mojej mamy jakby wyleciała biała kula a
w oknie widziałam niebieskawa kulkę .
Oczywiste po skojarzeniu faktów miałam milion myśli na sekundę ,ale myślę że to był mój przybrany tata - On
tak zawsze wychodził z tamtego pokoju zresztą to był jego pokój. Gdy wtuliłam się w poduszkę poczułam zimno i coś białego przeszli przez mój pokój być może to był On . Postanowiłam, że rano zapytam mamę czy schodziła w tamtym czasie do ubikacji , oczywiście zapytałam i niestety Ona nie schodziła o tej godzinie na dół lecz dopiero po 7 rano. Po śmierci babci też miałam takie zdarzenie, z tym że nad ranem ktoś schodzi po schodach a potem w kuchni słychać było jak ktoś otwiera szafki. Również okazało się że nikt z żyjących nie schodził do kuchni .
Subskrybuj:
Posty (Atom)