04 września 2010

Wiersz z 26 grudnia 2000 r .

Biały
Stoję na dworze marznąc
Patrze na drzewa jak się kołyszą
Wiatr rozwiewa ich piękne ozdoby 
Na które tak długo czekaliśmy
Rozglądam się po otaczającej mnie bieli 
Mam uczucie jakbym oglądała ta przestrzeń ostatni raz
Zamykam je , potem otwieram  
I poczułam ze nie jestem sama oglądająca ją
Słyszę tylko cisze , nikogo nie ma
Przeraża mnie to co nadchodzi , to co przybędzie  
A co najważniejsze to co odejdzie
Musze dostać jeszcze jedna szanse  
Po to aby zmienić przeznaczenie  
Bo inaczej to co zobaczyłam zniszczy wszystko a ja ocalej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz